W 2012 r. drogerie miały 43-proc. udział w sprzedaży kosmetyków w Polsce, o 7 pkt proc. większy niż pięć lat wcześniej. W tym samym czasie polski rynek kosmetyków wzrósł o ponad 3 mld zł do 19,1 mld zł – wynika z danych firmy badawczej PMR.

Takie tempo rozwoju rynku zachęca sieci do przyspieszenia swojej ekspansji. Ostatnio na taki krok zdecydowała się Super-Pharm. Firma zapowiedziała, że w ciągu trzech lat zwiększy liczbę placówek do ponad 100. Od czasu debiutu, który miał miejsce w 2001 r., sieć uruchomiła w naszym kraju 45 drogerii.

Grzegorz Kowalski, nowy prezes Super-Pharm, informuje, że do końca roku ma zostać otwartych siedem nowych drogerii. Tym samym ich liczba przekroczy 50.

Eksperci uważają, że firma może mieć problem z realizacją przyjętej strategii. Powód? Tak jak dotąd ma być rozwijana przede wszystkim w największych miastach kraju, do tego w galeriach handlowych. Tymczasem polski rynek nieruchomości komercyjnych od przyszłego roku czeka hamowanie. – W porównaniu z tym rokiem nastąpi spadek podaży o jedną trzecią – zapowiada Katarzyna Michnikowska, starszy konsultant w dziale wycen i doradztwa w Cushman &Wakefield.

Reklama

>>> Czytaj także: Centra handlowe mogą zacząć świecić pustkami, bo jest ich coraz więcej

Super-Pharm poza rozwojem organicznym przewiduje również ekspansję poprzez przejęcia. Kto mógłby paść jej łupem? O tym firma nie chce na razie mówić. Deklaruje, że dopiero na przyszły rok zaplanowała analizę rynku pozwalającą na wytypowanie podmiotów, których zakup pozwoliłby na szybkie umocnienie jej pozycji w rynku. To oznacza, że pierwszych akwizycji ze strony Super-Pharm należy oczekiwać nie wcześniej niż w 2015 r.

W 2012 r., jak wynika z danych Bisnode D&B Polska, przychody Super-Pharm przekroczyły 641 mln zł, co przełożyło się na 21 mln zł zysku. W porównaniu z 2011 r. obroty urosły o 18 proc., a zysk o 6,6 proc. – Spółka jest w bardzo dobrej kondycji. Na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat zwiększyła swój przychód ponad 25-krotnie. W 2003 r. wyniósł on 26 mln zł – komentuje Tomasz Starzyk, analityk z Bisnode D&B Polska.

Firma ma jednak poważnych konkurentów w wyścigu o najlepsze lokalizacje i klientów. Mowa przede wszystkim o Rossmannie, którego obroty w 2012 r. wyniosły 5 mld zł. W tym roku również ta sieć zadeklarowała przyspieszenie ekspansji. Zamierza otworzyć w Polsce w sumie 150 drogerii, by na koniec grudnia mieć ich już 850. Dotychczas uruchamiała ich po 100 rocznie.

Innym konkurentem Super-Pharm jest Hebe, siec drogerii należąca do grupy Jeronimo Martins, do której należy też największa na polskim rynku sieć dyskontów Biedronka. Obecnie Hebe, istniejąca w naszym kraju od 2011 r., ma 52 placówki. W tym roku uruchomiła ich już 33. Przyjęła też model rozwoju, z którego słynął do niedawna tylko Super-Pharm. Drogerie otwiera w połączeniu z częścią apteczną. Ma już siedem takich placówek.

>>> Polecamy: „Szczotka, pasta, kubek, ciepła woda...", czyli ile kosztuje nas czystość i higiena?