Związek chce swoimi propozycjami zainteresować ministerstwo i samorządy.

Prezes ZNP zaznacza, że chodzi o zatrzymanie ludzi na rynku edukacyjnym, tak jak to się udało na początku lat 90-tych z rusycystami. Sławomir Broniarz podkreśla, że powinny powstać pełnoetatowe, nowe stanowiska pracy i to koniecznie w szkołach, w których planowane są zwolnienia.

W jego ocenie, dziś pilnie są potrzebni asystenci nauczyciela w klasie, nauczyciele dorosłych, animatorzy kultury, asystenci rodzinni pomagający rodzicom w pracy z dziećmi, doradcy zawodowi.

Związek Nauczycielstwa Polskiego szacuje, że ponad 30 tysięcy nauczycieli pracuje w niepełnym wymiarze pracy. Według Ministerstwa Edukacji, tylko w tym roku zwolniono powyżej 7 tysięcy pedagogów.

Reklama