Korespondent BBC przytacza wrześniową wypowiedź premiera Tuska, że przyszłość polskiej energetyki to węgiel brunatny i kamienny, a także gaz łupkowy. Również minister finansów Jacek Rostowski powiedział dwa tygodnie temu w Londynie, że Polska przewartościowała swoje podejście do energii odnawialnej, tak aby nie szkodzić rozwojowi gospodarczemu - co oznacza dalsza eksploatację paliw kopalnych.

Z punktu widzenia ekologów, Polska znalazła się w jednym szeregu z największymi winowajcami klimatycznymi - Chinami i Australią. Ale korespondentka londyńskiego "Guardiana" na warszawskim szczycie obrała sobie za cel przede wszystkim Australię. Najczarniejszym charakterem w Australii jest zaś w jej relacjach premier Tony Abbott, który ledwie doszedł do władzy, a już planuje zniesienie podatku za emisje związków węgla.

Premier Abbott chce go zastąpić go "akcją bezpośrednią", to znaczy inwestycjami firm energetycznych w działania na rzecz obniżenia emisji, takie jak oddzielanie ze spalin i składowanie dwutlenku węgla. Jest to technologia, którą większość ekologów odrzuca jako mrzonki. Ale dokładnie taki jest również temat szczytu węglowego w Warszawie.

>>> Czytaj też: Ochrona środowiska w Polsce: wykonalismy ogromny krok naprzód

Reklama