W tym samym czasie zbankrutowało co 10. hiszpańskie przedsiębiorstwo.

Zanim rozpoczął się kryzys, w Hiszpanii działało 20 tys. chińskich firm, teraz istnieje 42 tys. Większość z nich to sklepy, restauracje i biura nieruchomości.

W Madrycie, Maladze i Barcelonie powstały największe w Europie dzielnice przemysłowe, które skupiają chińskie przedsiębiorstwa. Pytani, jaka jest tajemnica ich sukcesu zwykle odpowiadają to samo: „Zawsze bardzo dużo pracujemy. Jak trzeba, to zaciskamy zęby. Też czujemy kryzys, bo spadł poziom sprzedaży” - zapewniał właściciel hurtowni na przedmieściach Madrytu.

Mieszkająca w Hiszpanii społeczność chińska jest też najmniej zadłużona. Potrzebujący pieniędzy na otwarcie firmy nie idą tak jak inne narodowości do banku, tylko proszą o pomoc rodzinę i przyjaciół. Rzadko też korzystają z publicznej służby zdrowia, bo leczą się w tradycyjny sposób.

Reklama

>>> Co trzecia otwarta w Hiszpanii mała i średnia firma rezygnuje z działalności w ciągu pierwszego roku istnienia. Czytaj więcej