W sobotę na pierwszym multipleksie naziemnej telewizji cyfrowej wystartowała Telewizja Trwam. Uzyskuje ona oglądalność na poziomie ok. 6 tys. osób w ciągu minuty. Tak przynajmniej wynika z ostatnich dostępnych danych, ponieważ agencja badawcza Nielsen przestała monitorować oglądalność tej telewizji na początku 2013 r. Czytaj więcej na ten temat.
Pojawienie się stacji (odbieranej do tej pory tylko przez satelitę i sieci kablowe) w wersji ogólnopolskiej mogłoby być wielką szansą z biznesowego punktu widzenia. Czy jednak telewizja ją wykorzysta? – Naszym celem jest dotarcie do jak największej liczby Polaków, w tym przede wszystkim do osób potrzebujących duchowego wsparcia, modlitwy i poczucia bycia we wspólnocie – powiedziała nam Lidia Kochanowicz-Mańk, dyrektor finansowa Fundacji Lux Veritatis, właściciela stacji. Dodała, że obecność tego programu na multipleksie nie jest rozpatrywana w kategoriach biznesowych.
Temu stwierdzeniu dziwi się Krzysztof Luft, członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
– Fundacja nie jest nadawcą społecznym, ale komercyjnym. I to nawet nie jest kwestia zysku i tego, na co zarobione pieniądze będą przeznaczane. Chodzi o to, że fundacja nie starała się o status nadawcy społecznego, chociaż miała taką możliwość – podkreśla Luft. Przypomnijmy, że nadawca społeczny nie może prowadzić działalności komercyjnej, czyli sprzedawać reklam, ale w zamian nie płaci choćby za koncesję. – Właściciel TV Trwam założył, że tak jak inni nadawcy znajdujący się na multipleksach cyfrowych będzie prowadził działalność komercyjną i utrzymywał swoją działalność także z emisji reklam – podsumowuje Luft.
Reklama
Lux Veritatis jak każdy wnioskodawca w procesie koncesyjnym musiała wykazać, że jest w stanie sfinansować funkcjonowanie telewizji.
– A jest ono wyjątkowo drogie. Opłata koncesyjna to 1,2 mln zł rocznie, ale to nie więcej niż 5–7 proc. wszystkich kosztów, na które składają się przede wszystkim koszt emisji sygnału i wydatki związane z jego produkcją – mówi Luft. Szacuje się, że roczny koszt nadawania i produkcji takiego programu to ok. 20 mln zł. W jaki sposób fundacja, która zakłada, że nie jest to przedsięwzięcie biznesowe, zamierza je sfinansować?
To pytanie było powodem porażki TV Trwam w trakcie ubiegania się o koncesję w konkursie o miejsca na MUX-1 w 2012 r. KRRiT odmówiła wtedy przyznania koncesji fundacji, która była zadłużona na 68,5 mln zł, a w 2011 r. – na 43 mln zł. Wiadomo, że pożyczki udzieliła Prowincja Warszawska Zgromadzenia Najświętszego Odkupiciela, czyli redemptoryści. W drugim postępowaniu o miejsce ma MUX-1 fundacja poinformowała, że na skutek nowej umowy zobowiązanie zostało rozliczone w zamian za „wieloletnie świadczenie usługi polegającej na udostępnianiu w USA audycji telewizyjnych realizujących priorytety apostolstwa prowincji dla społeczności polonijnych”. To oraz piętnastomilionowa promesa kredytowa udzielona przez SKOK wystarczyły, by w 2013 r. Trwam uzyskała wreszcie koncesję. KRRiT wydała ją, mimo że – jak przyznaje Krzysztof Luft – nadal miała wątpliwości.
– Istotne są dokumenty. A w przeciwieństwie do pierwszego konkursu w tym drugim potwierdzały one, że Lux Veritatis będzie w stanie sfinansować ten projekt – mówi Luft. Jego zdaniem jest jednak jeszcze jeden istotny problem. – Multipleks cyfrowej telewizji to jest wspólne przedsięwzięcie ośmiu nadawców. Jeżeli jeden z nich w jakiś sposób niedomaga, to jest problem dla całości przedsięwzięcia. Pozostali nadawcy muszą wtedy za niego pokryć koszt utrzymania multipleksu – ostrzega Luft. Jego zdaniem czas pokaże, jak będzie w rzeczywistości.