Wiktor Janukowycz, za którym wystawiono list gończy, dodał, że powróci do ojczyzny, kiedy tylko pozwoli na to sytuacja.

Według obalonego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza, w kraju szerzy się anarchia i przemoc wobec obywateli.

Były prezydent przekonywał, że na Ukrainie rządzi banda ultranacjonalistów i neofasztystów, którzy chcą zawiesić flagę Bandery nad armią. - Czyście oślepli? Zapomnieliście, czym jest faszyzm? - grzmiał Janukowycz. Wyraził przy tym nadzieję, że ukraińscy oficerowie nie będą wykonywali "zbrodniczych rozkazów" obecnej ekipy rządzącej.

>>> Coraz bardziej zaogniona sytuacja na Krymie. Unia rozważa sankcje

Reklama

Wiktor Janukowycz powtórzył, że planowane na 25 maja wybory prezydenckie będą nieważne i niezgodne z konstytucją. To on jest bowiem - jak mówił - prawowitym przywódcą Ukrainy. Odniósł się też do kryzysu na Półwyspie Krymskim, który coraz bardziej zbliża się do Rosji. Jak mówił, Krym zaczyna pękać pod lufą karabinu, a ludzie muszą walczyć tam o swoje prawa. Były prezydent nie sprecyzował jednak, o kogo chodzi. Wiktor Janukowycz zwracając się do obecnych władz w Kijowie mówił, że odpowiedzą one za mękę narodu.

Obalony przywódca skomentował też zapowiedzi drastycznych oszczędności, które władze tłumaczą pustkami w kasie państwowej. Jak zaznaczył, ograniczenie świadczeń to uderzenie w naród, a jego ekipa miała opracowany plan ratunkowy.
Zdaniem obalonego prezydenta, zapowiedzi pomocy, jaką Ukrainie mają udzielić Stany Zjednoczone, są niezgodne z prawem.

Wiktor Janukowycz pod koniec lutego, po krwawych wydarzeniach w Kijowie, uciekł z Ukrainy i schronił się w Rosji. Prawie przez tydzień nikt nie wiedział, gdzie się znajduje. Na pierwszej zwołanej przez niego konferencji prasowej oskarżył Zachód o wspieranie zbrojnego przewrotu na Ukrainie. Kilka dni później okazało się, że pisemnie poprosił prezydenta Rosji o przeprowadzenie operacji wojskowej przeciwko nowym władzom w Kijowie.

>>> Bank Światowy przeznaczy 3 mld dol. na pomoc Ukrainie