Wzywają też prezydenta Rosji Władimira Putina do zaniechania działań, które komplikują międzynarodową sytuację Rosji.

Trudno w tej chwili określić, ile osób bierze w "marszu pokoju". Jednak, co podkreślają organizatorzy, od dawna w Moskwie nie było tak licznych antyputinowskich demonstracji.

Uczestnicy marszu przynieśli ze sobą transparenty i plakaty z hasłami: "Stop agresji", "Rosja przeciwko wojnie i dyktaturze" oraz "Rosja bez Putina". Przekonują, że imperialne ambicje jednego człowieka, Władimira Putina mogą wciągnąć Rosję w wojenną awanturę, która będzie miała zgubne następstwa dla ich kraju.

Kilka ulic dalej rozpoczyna się inny marsz zorganizowany przez zwolenników polityki Kremla wobec Ukrainy. Uczestnicy "marszu pokoju" obawiają się, czy nie dojdzie do jakiś prowokacji i awantur.

Reklama

>>> Sikorski nie musi nas przepraszać – mówi Ołeksij Harań. To on usłyszał: podpiszecie porozumienie albo zginiecie. Czytaj więcej o kulisach porozumienia w Kijowie z 21 lutego 2014