Jak informuje dziennik "The Daily Telegraph", w swoich wyliczeniach biuro brało pod uwagę tylko główne międzynarodowe porty lotnicze, takie jak Heathrow, Gatwick czy Manchester.

Teraz Narodowe Biuro Statystyczne przyznało, że wielkie rzesze imigrantów ze wschodu Europy dostały się do kraju niejako tylnymi drzwiami, latając tanimi liniami lotniczymi i lądując na mniejszych lotniskach.

Zamiast niespełna 2,2 mln imigrantów w pierwszej dekadzie nowego stulecia, tak zwana "imigrację netto" wynosiła więc ponad 2,5 mln.

Przyznanie się do tego błędu obali uporczywie powtarzane oficjalne oceny, że po 2004 roku w Wielkiej Brytanii osiedliło się najwyżej 700 tys. Polaków. Ich prawdziwa liczba i tak nie jest pewna, ale polska ambasada już kilka lat temu oceniała ją na ponad milion.

Reklama

Podobnie instytut Migration Observatory przy uniwersytecie w Oxfordzie oraz prawicowa organizacja MigrationWatch. Jej prezes, Sir Andrew Green powiedział "Daily Telegraphowi", że uzyskał teraz ostateczne potwierdzenie swoich ocen, że za rządów Partii Pracy ludność Wielkiej Brytanii wzrosła o 4 mln imigrantów - w jednej trzeciej z terenu Unii, w dwóch trzecich z reszty świata.

>>> Czytaj także: Paryż wprowadza reformę. Tylko cud może pomóc francuskiej gospodarce