Są dwie wersje mówiące o tym, kiedy doszło do zamachu. Giennadij Kernes miał zostać postrzelony w czasie porannego joggingu, albo gdy kąpał się w źródlanym jeziorku. Strzały padły z lasu. 54-letni mer ma przestrzelone płuca i wątrobę. Przebywa na oddziale reanimacji, jest operowany.

Pochodzący z Charkowa prezes telewizji publicznej Zurab Alasania, który jest uważany za osobę dobrze poinformowaną o tym, co dzieje się w mieście, twierdzi, że "Rosja wyznacza i likwiduje punkty oporu". Pojawiły się także sugestie, że jest to zemsta za wczorajszy marsz kibiców piłkarskich pod hasłem jedności Ukrainy, który odbył się w Charkowie. Został on zaatakowany przez separatystów, jednak o wiele liczniejsi kibice odparli atak i pobili prorosyjskich działaczy.

MSW rozpatruje kilka wersji zamachu na mera Charkowa. Jedna z nich mówi o zemście separatystów. Wiceminister spraw wewnętrznych Serhij Jarowyj przypomniał, że wczoraj w tym mieście zatrzymano 13 prorosyjskich działaczy z koktajlami Mołotowa.

Giennadij Kernes został wybrany na mera Charkowa w 2010 roku. Jest członkiem Partii Regionów. Znany był z bardzo agresywnych zachowań wobec -tak zwanej - opozycji demokratycznej, ograniczając jej działalność w mieście. Jednak gdy doszła ona do władzy po rewolucji w lutym tego roku, znalazł z jej politykami wspólny język. Między innymi bronił integralności terytorialnej Ukrainy.

Reklama

>>> Nikt nie pomoże Szwecji przy ataku Rosji. Ani NATO, ani USA