Indeks S&P 500 spadł na wtorkowym zamknięciu o 0,9 proc. do 1 867,72 pkt. Dow Jones stracił 0,78 proc. i wyniósł 16 401,02 pkt, a technologiczny Nasdaq obniżył się o 1,38 proc. do 4 080,76 pkt.

Na amerykański rynek napłynęły dziś dane o handlu zagranicznym - deficyt spadł do 40,4 mld dol. w marcu z 41,9 mld dol. (po rewizji) odnotowanych miesiąc wcześniej. Analitycy spodziewali się, że deficyt wyniesie od 40 do 40,4 mld dol. Eksport wyniósł 193,9 mld dol., a import - 234,3 mld dol.

Swoje prognozy dotyczące wzrostu gospodarczego w USA obniżyła we wtorek Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Według jej szacunków, PKB Stanów Zjednoczonych wzrośnie w 2014 roku o 2,6 proc. Poprzednie prognozy zakładały wzrost o 2,9 proc. Według OECD PKB USA wzrośnie w 2015 r. o 3,5 proc. (w listopadzie szacunki mówiły o 3,4 proc. wzrostu).

"Gospodarki rozwinięte nabierają tempa i napędzają odbicie w globalnym wzroście, podczas gdy zatrzymane wcześniej cylindry gospodarczego silnika, takie jak inwestycje i handel, zaczynają znowu działać" - skomentował prognozy sektetarz generalny OECD Angel Gurria, cytowany w komunikacie.

Reklama

„Tak naprawdę od początku tygodnia kontekst dla rynków akcji jakoś specjalnie się nie zmienił. Publikowane dane, zarówno w Europie, jak i USA, są generalnie dobre. Mimo to, kupujący nie mają siły, aby trwale wypchnąć indeksy na Wall Street i w Europie Zachodniej na nowe szczyty i przede wszystkim rozpocząć trwały wzrostowy impuls. Wydaje się, że dobre dane makro są już w cenach i rynki czekają na nowy impuls. Co ciekawe, na rynki akcji nie przełożyła się wyraźniej gigantyczna (jak na skalę zmienności głównych walut) przecena dolara, co podkreśla jej nietypowe i nie do końca jasne podłoże” – komentuje Przemysław Kwiecień, analityk X-Trade Brokers.

Przecenę amerykańskiej waluty powszechnie tłumaczy się niskimi poziomami rentowności amerykańskich obligacji. „Tylko, że te od wczoraj idą już delikatne do góry po wyraźnym spadku z piątku – dla papierów 10-letnich są to okolice 2,61 proc., a 5-letnich 1,69 proc. Opublikowane dzisiaj dane na temat bilansu handlowego USA za marzec nie wpłynęły zbytnio na obraz rynku” – tłumaczy Marek Rogalski z DM BOŚ.

Jak dodaje analityk, ważniejsze może okazać się jutrzejsze wystąpienie szefowej FED w Kongresie. „Ale czy Janet Yellen zdecyduje się zasugerować jakiś nowy termin pierwszej podwyżki stóp procentowych? Po marcowej wpadce (przypomnijmy, że wtedy padły słowa, że podwyżka może mieć miejsce 6 miesięcy po wygaszeniu QE3), od której szefowa FED próbowała się później odciąć, jest to mało prawdopodobne. Tym samym (przynajmniej w teorii) dolar może pozostać słaby dopóki rynek nie zacznie dyskontować możliwości wyraźniejszego wzrostu inflacji w USA, co byłoby już konkretnym impulsem dla FED” – ocenia Rogalski.