Na mediolańskiej giełdzie notowania włosko-amerykańskiego koncernu spadły dziś o 11 procent.

Nikt jeszcze nie umie powiedzieć niczego konkretnego o przyszłości pięciu fiatowskich fabryk na Półwyspie Apenińskim. W tej chwili wiadomo jedynie, że Fiat Chrysler zainwestuje tu jedną dziesiątą sumy 50 miliardów euro, która ma sprawić, że w ciągu najbliższych pięciu lat produkcja grupy wzrośnie prawie o sto procent - z czterech milionów czterystu tysięcy do siedmiu milionów samochodów.

Największe wrażenie na związkach zawodowych zrobiła obietnica dyrektora generalnego Sergio Marchionne, że nie zamierza nikogo zwalniać ani posyłać do domu, chce natomiast wykorzystać całą siłę roboczą, jaką ma we Włoszech.

Fiat Chrysler stawia na wzrost produkcji marki Alfa Romeo - z obecnych 74 tysięcy do 400 tysięcy sztuk w 2018 roku - i jej wejście na rynek amerykański.

Reklama

Fiat chce przejść z masówki do klasy premium: aut z górnej lub średniej półki. Już wiadomo, że firma przygotowuje nowe modele na rynek amerykański. Na tym skoku możemy zarobić również my. Czytaj więcej tutaj.

Polska liderem w produkcji aut w regionie: ponad milion samochodów rocznie. Czytaj więcej.