To umożliwi wpisanie na czarną listę ludzi z otoczenia Kremla, także biznesmenów. Negocjacje w tej sprawie właśnie się rozpoczęły w Brukseli.

Po kilku nieudanych podejściach - bo ambasadorowie zajmują się tą sprawą od ubiegłego tygodnia - doszło do porozumienia, gdy Niemcy i Włochy przestały blokować zmianę kryteriów. Do tej pory unijne przepisy zezwalały na objęcie sankcjami tylko tych osób, które są bezpośrednio związane z potępianymi wydarzeniami, w tym przypadku aneksją Krymu i destabilizacją sytuacji na Ukrainie.

Teraz na czarną listę będzie można wpisać także bliskich współpracowników osób, które podejmują decyzje, lub tych, którzy czerpią korzyści z takich działań, na przykład zarabiają na nielegalnych transferach z Krymu.

>>> Czytaj też: Poroszenko: Jeśli Rosja poprze referendum, trzeba wprowadzić kolejne sankcje

Reklama