Szef irackiej dyplomacji Hoszjar Zebari powiedział w Arabii Saudyjskiej, że wystosował oficjalną prośbę o pomoc do władz Stanów Zjednoczonych. Podstawą do przeprowadzenia nalotów byłoby zawarte przez oba kraje porozumienie dotyczące bezpieczeństwa.

Rebelianci z ugrupowania Islamskie Państwo Iraku i Lewantu zajęli w ostatnich dniach znaczące tereny w północnej i środkowej części Iraku. Opanowali też wiele miast, w tym Mosul. Rebelianci są powiązani z Al Kaidą.

>>> Czytaj też: Niespodziewana wolta na scenie międzynarodowej. USA rozmawia z Iranem o Iraku