Jaceniuk mówi o tym w wywiadzie dla niemieckiej gazety „Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung”.



Ukraiński premier przyznaje, że jego kraj nie jest wystarczająco silny, aby poradzić sobie z sytuacją na wschodzie. Dlatego prosi o wsparcie, między innymi wojskowe. Jak mówi, Ukraina potrzebuje nowej precyzyjnej broni.

Jaceniuk przekonuje, że po zestrzeleniu malezyjskiego samolotu konflikt na wschodzie Ukrainy stał się sprawą międzynarodową. Jego zdaniem, zachód nie powinien już wyznaczać Moskwie żadnych „czerwonych linii”. Jak mówi, nadszedł czas na twardą odpowiedź społeczności międzynarodowej.



Jaceniuk dodaje, że wiele wskazuje na to, iż Rosja ponosi odpowiedzialność za strącenie malezyjskiego samolotu. Jak mówi, do obsługi systemu rakietowego, który mógł zestrzelić Boeinga, potrzebni są profesjonaliści. Mogli oni pochodzić z Rosji - mówi Jaceniuk.

Reklama

Czarne skrzynki w Doniecku?

Czarne skrzynki z malezyjskiego samolotu zostały przewiezione do Doniecka. Tak twierdzi jeden z prorosyjskich rebeliantów. Napisał o tym na jednym z portali społecznościowych. Rzecznik z samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej (DRL), Siergiej Kawtaradze, odmówił komentarza w tej sprawie.

Z informacji przekazanych przez separatystów wynika, że premier Donieckiej Republiki Ludowej zwoła niedługo konferencję prasową.

>>> Polecamy: Ukraińskie wojska w natarciu. Służby znalazły 196 ciał ofiar katastrofy