Amerykański sekretarz stanu w Izraelu. John Kerry przybył do Tel Awiwu, by rozmawiać o wstrzymaniu walk między Izraelem i Palestyńczykami. Trwa najkrwawsza od lat wymiana ognia między zwaśnionymi stronami. W Strefie Gazy zginęło ponad 600 osób, w zdecydowanej większości cywile.
Podczas pobytu przedstawiciel Waszyngtonu spotka się z przedstawicielami izraelskich władz. Kerry uda się także do Jerozolimy i na Zachodni Brzeg. W planie ma spotkanie z sekretarzem generalnym ONZ Ban Ki-Munem, palestyńskim prezydentem Mahmudem Abbasem oraz premierem Izraela Benjaminem Netanjahu.
Amerykański polityk prawdopodobnie nie spotka się z przedstawicielami Hamasu, bo organizację tę Stany Zjednoczone uważają za „terrorystyczną”. Eksperci przypuszczają zatem, że szanse na powodzenie misji Johna Kerry’ego są niewielkie.
>>> Czytaj dalej: Zobacz, jak najłatwiej zmierzyć ryzyko geopolityczne
Rośnie liczba ofiar
Rośnie liczba ofiar wojny Izraela z Hamasem. Według palestyńskiego Ministerstwa Zdrowia, jak dotąd w Gazie zginęło 637 Palestyńczyków. Po stronie izraelskiej zginęło 31 osób, w tym głównie żołnierzy. Izraelska armia poinformowała, że w ciągu ostatniej nocy zaatakowała 20 celów związanych z Hamasem. Izrael chce przede wszystkim zniszczyć podziemne tunele i składowiska broni należące do Hamasu.
Wczoraj w Izraelu był sekretarz generalny ONZ Ban Ki-Mun, ale jego rozmowy z izraelskim premierem Benjaminem Netanjahu nie zakończyły się żadnym rozstrzygnięciem.
>>> Czytaj dalej:Sankcje wobec Rosji przesądzone? Zobacz, jak UE chce ukarać Moskwę