Pomysłodawcą akcji jest sieć hipermarketów Intermarche. Bartłomiej Tarłowski tłumaczy, że jabłka miałyby trafić do dzieci z 37 rosyjskich szkół. Rozpoczyna się rok szkolny, a w Polsce mamy doświadczenie z akcją "owoc w szkole" - przekonuje Tarłowski. Firma zobowiązała się przekazać owoce na potrzeby konwoju.
Intermarche zwróciło się do rosyjskiej ambasady z prośbą o umożliwienie wjechania konwoju na teren Obwodu Kaliningradzkiego. Bartłomiej Tarłowski wierzy, że wniosek zostanie rozparzony pozytywnie. Jeśli jednak nie, to jest wyjście awaryjne.
Wówczas jabłka trafią do polskich szkół lub dzieci z Kaliningradu zostają zaproszone do Polski na darmowe jabłka. Bartłomiej Tarłowski zapewnia, że nie jest to akcja obliczona na szum medialny, ale realna pomoc dla dzieci oraz partnerów biznesowych Intermarche, czyli polskich sadowników.
Kilka dni temu na Ukrainę wjechał tak zwany konwój humanitarny zorganizowany przez Federację Rosyjską. To było prawie 300 białych ciężarówek, które miały zawieźć w okolicę Doniecka najpotrzebniejsze towary spożywcze.
>>> Polecamy: Odpowiedź na rosyjską propagandę. Powstanie kanał "Ukraina Today"
Annusewicz: To czysty marketing
To jest akcja marketingowa, która ma na celu budowanie wizerunku firmy. W ten sposób pomysł wysłania konwoju polskich jabłek do młodzieży szkolnej w Obwodzie Kaliningradzkim komentuje Olgierd Annusewicz.
Specjalista od marketingu politycznego zwraca uwagę, że czasami prywatne firmy wykorzystują obecną sytuację polityczną do budowania swojej działalności marketingowej. W tej konkretnej sytuacji zagraniczne przedsiębiorstwo wchodzi w polskie buty i pokazuje, że też protestuje przeciwko temu co się dzieje we wschodniej Ukrainie, a także sprzeciwia się blokadzie polskich warzyw i owoców.
Zdaniem Annusewicza ta akcja nie będzie miała żadnych konsekwencji politycznych. To dlatego, że Rosjanie nie wpuszczą do Obwodu Kaliningradzkiego ciężarówek z jabłkami, zatem zasięg tej akcji zakończy się na polsko-rosyjskiej granicy.
Sieć Intermarche zamierza wysłać konwój z jabłkami 12 września. Już dziś zwróciła się o pozwolenie na wjazd do rosyjskiej ambasady. Jednocześnie zapewnia, że jeżeli nie otrzymają zgody, to zaproszą rosyjskich uczniów z Obwodu, aby sami przyjechali sobie po jabłka lub rozdadzą je w polskich szkołach