Związany z władzami Ukrainy ekspert wojskowy Dmytro Tymczuk poinformował, że separatyści zaatakowali między innymi lotnisko w Doniecku kontrolowane przez ukraińskie wojsko.
Świadkowie twierdzą, że ostrzał był prowadzony z kilku miejscowości przy użyciu wyrzutni "Grad". Ukraińcom udało się odeprzeć atak.
Oprócz tego separatyści ostrzeliwali za pomocą wyrzutni "Grad" i artylerii kilka miejscowości, wśród nich Marinkę, Jasynuwatę, Toneńke i Pieski. Miejscowej ludności bojówkarze tłumaczyli, że odpowiada za to ukraińska armia. Oprócz tego separatyści ostrzelali kilka ukraińskich posterunków i obóz w Debalcewie.
Tymczasem strona rosyjska poinformowała, że 120 ciężarówek wchodzących w skład drugiego konwoju z pomocą humanitarną przekroczyło ukraińsko - rosyjską granicę.
Przewożonego towaru nie skontrolowali ani przedstawiciele OBWE, ani ukraińscy celnicy.
Podobnie było z pierwszym konwojem, który wjechał na Ukrainę pod koniec sierpnia. Kijów oskarżał później Moskwę o to, że ciężarówki, które pozostawiły pomoc humanitarną, wywiozły do Rosji maszyny z miejscowych zakładów przemysłowych oraz zwłoki zabitych rosyjskich żołnierzy.
>>> Czytaj też: Wet za wet. Moskwa rozważa rozszerzenie ograniczeń importu z Zachodu