8-metrową figurę, stojącą na blisko 14-metrowym postumencie, obalano przez kilka godzin. Przewrócił się po podcięciu nóg bolszewickiego przywódcy. Prokukraińscy demonstranci powitali to radosnymi okrzykami i śpiewami.

Manifestacja odbywała się pod hasłem "Charków to Ukraina”. Wzięli w niej udział mieszkańcy Charkowa, uczestnicy wcześniejszych antyrządowych protestów z przełomu 2013 i 2014 roku oraz kibice miejscowego Metalista. Wśród zebranych byli także przedstawiciele władz, w tym gubernator obwodu charkowskiego Ihor Bałuta. Wznoszono hasła proukraińskie i krytykujące politykę prezydenta Rosji Władimira Putina. Większość uczestników miała ze sobą ukraińską symbolikę, w tym flagi.

Przedwczoraj w Charkowie prorosyjski „Marsz pokoju” próbowali zorganizować miejscowi komuniści i zwolennicy separatyzmu. Demonstracja została zakazana przez sąd, a około 20 jej uczestników, którzy mimo wszystko chcieli ją zorganizować, zostało od razu zatrzymanych przez milicję.

Reklama

Wiosną w Charkowie władze radykalnie ukróciły wszelkie przejawy separatyzmu w mieście obawiając się, że w obwodzie, podobnie jak w sąsiednich donieckim i ługańskim dojdzie do rosyjskich prowokacji.