W rozmowie z telewizją UKRLIFE Portnikow stwierdził, że Ukraina znajduje się tam gdzie mieszkają Ukraińcy, dlatego Donieck, Ługańsk czy krymski Symferopol są już rosyjskie - nie należą do Federacji Rosyjskiej, ale są przez nie okupowane i kontrolowane jak Abchazja, Osetia Południowa, czy Naddniestrze. - Naszą granicę z Rosją wyznacza teraz linia frontu, a ta znajduje się pod Słowiańskiem - mówił politolog.

Zdaniem Portnikowa, Ukraińcy powinni pozbawić się złudzeń co do Krymu. Jego zdaniem, Półwysep Krymski nigdy nie był częścią Ukrainy, należał jedynie do Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. - Zatem niczego Rosji nie oddaliśmy - mówił politolog. Według Portnikowa, ukraińscy mieszkańcy Donbasu powinni opuścić te terytoria. Jego zdaniem, państwo powinno w tym pomóc, jednak nie powinno marnować energii na "sztuczne podtrzymywanie przy życiu" terytoriów, których nie kontrolujemy. W opinii Portnikowa, Ukraińcy swoją obecnością na wschodzie pomagają "okupantom".

Politolog uważa, że nawet jeśli Ukraina odzyska w przyszłości kontrolę nad Krymem i Donbasem, to większość mieszkańców stamtąd wyemigruje.

Reklama