Obydwie kolumny są obecnie na terenach kontrolowanych przez prorosyjskich separatystów. W pierwszym z konwojów, według ukraińskiego wojska, mają być 32 czołgi, 16 haubic i 30 ciężarówek, przewożących żołnierzy i ciężki sprzęt.

Tymczasem doniesieniom o nasilonej aktywności rosyjskiej armii przy granicy i na terytorium Ukrainy przygląda się Sojusz Północnoatlantycki. Zastrzegający anonimowość wojskowy NATO powiedział agencji Reuters, że "jeśli przekraczanie granicy ukraińskiej przez Rosjan zostanie potwierdzone, będzie to kolejny dowód na rosyjską agresję i bezpośrednie zaangażowanie w destabilizowanie sytuacji na Ukrainie".

W ukraińskich mediach pojawia się wiele informacji o szykowanym przez separatystów ewentualnym szturmie w najważniejszych miejscach frontu, między innymi w Debalcewie i na donieckim lotnisku.

>>> Czytaj też: Tąpnięcie na rynku rubla. Stabilność finansowa Rosji jest zagrożona

Reklama