Włodzimierz Czarzasty z SLD mówił w radiowej Jedynce, że w ostatnią niedzielę doszło do "cudu na urną", a to, co dzieje się ze zliczaniem głosów, jest skandalem. Według polityka, gdy uda się poznać wyniki wyborów do sejmików i powiatów, a będą one odbiegały znacząco od spodziewanych przed głosowaniem, trzeba będzie powtórzyć wybory.
>>> Czytaj też: Jak najskuteczniej zepsuć karierę? O najpoważniejsze błędy zapytaliśmy rekrutera
Włodzimierz Czarzasty zastrzegł, że nie chodzi o fałszowanie wyborów, ale o nieprawidłowości w samym systemie wyborczym i skomplikowanym sposobie głosowania. Państwowa Komisja Wyborcza tłumacząc przed wyborami sposób głosowania, mówiła że należy na każdej karcie postawić jeden krzyżyk. "Gdy wyborcy otrzymali książeczki z kandydatami, to często zaznaczali krzyżyk na każdej karcie ale w ramach jednej książeczki, a to oznaczało głos nieważny"- tłumaczył Czarzasty. "Efekt jest taki, że mamy po 20-30 procent głosów nieważnych" - dodał.
Według Włodzimierza Czarzastego, jeśli dziś PSL w wyborach do sejmików w niektórych województwach wyprzedza największe partie, to znaczy że "coś jest nie tak". Polityk SLD dodał, że sposób przeprowadzenia wyborów i poziom ich komplikacji oraz późniejsze działania Państwowej Komisji Wyborczej podważają zaufanie do niej.
Wcześniej o powtórzenie wyborów apelowała Nowa Prawica Janusza Korwin-Mikkego.
>>> Czytaj też:Czy to już? PKW zdradziła wreszcie wyniki wyborów samorządowych
Cimoszewicz: Dymisje w PKW - tak
Dymisje w PKW - tak, unieważnienie wyborów - nie. Tak były premier Włodzimierz Cimoszewicz widzi wyjście ze skandalu związanego z liczeniem głosów po niedzielnych wyborach samorządowych.
Senator Cimoszewicz mówił w radiowej Trójce, że po zakończeniu procedury liczenia głosów, członkowie PKW powinni podać się do dymisji. Jeśli tego nie zrobią, należy ich odwołać. To jest kompromitacja PKW i nie da się uratować wiarygodności tych wyborów i następnych bez wyciągnięcia konsekwencji wobec członków Komisji.
Mimo zamieszania z liczeniem głosów, Cimoszewicz nie podziela głosów domagających się unieważnienia wyborów. Taki postulat zgłasza między innymi jego były kolega z SLD Włodzimierz Czarzasty. Włodzimierz Cimoszewicz mówi, że nie dziwi się kolegom z SLD, jeśli osiągnęli tak słaby wynik. Przypomina jednak, że karty do głosowania fizycznie istnieją i nawet jeśli system komputerowy nie działa, to wyniki można ustalić na podstawie kart do głosowania.
Bronisław Komorowski spotka się dziś z organami wyłaniającymi członków Państwowej Komisji Wyborczej. Prezydent chce omówić zasady wyłaniania członków PKW.
Wybory samorządowe zakończyły się w niedzielę o 21.00. Z powodu awarii systemu informatycznego wyniki głosowania nadal nie są w pełni znane.