W tym roku rosyjscy deputowani zostali pozbawieni prawa głosu, w związku z aneksją Krymu i rolą Rosji w kryzysie ukraińskim.

Dziennik „Izwiestia” przywołuje wypowiedź sekretarza generalnego Zgromadzenia Parlamentarnego Wojciecha Sawickiego, który podkreślił, że na początku każdego roku potwierdzane są pełnomocnictwa wszystkich delegacji. - Istnieje prawdopodobieństwo, że pełnomocnictwa rosyjskiej delegacji mogą zostać zakwestionowane - zauważa gazeta. - Jeśli tak się stanie, to należy zastanowić się nad celowością uczestnictwa w tej organizacji - twierdzi szef komisji spraw zagranicznych Rady Federacji Władimir Dżabarow.

Deputowany przypomniał, że już w kwietniu, gdy Zgromadzenie ograniczyło pełnomocnictwa rosyjskiej delegacji, część jego kolegów miała wątpliwości, czy warto współpracować z organizacją, która jest nastawiona na - jak to określił - „bicie Rosji”. Moskwa już kilka miesięcy temu zawiesiła współpracę ze Zgromadzeniem Parlamentarnym Rady Europy. Po odebraniu rosyjskim delegatom prawa głosu, postanowili oni nie brać udziału w letniej sesji Zgromadzenia.

>>> Czytaj też: Nie można zaklinać rzeczywistości. Rosja nie była, nie jest i nie będzie częścią Zachodu

Reklama