Niemal trzy tysiące uchodźców z Krymu i Donbasu trafiło na ukraińskie Zakarpacie. To najnowsze dane przekazane przez lokalną administrację. Zakarpacie nie jest rejonem, który przyjął największą liczbę uchodźców. Najwięcej z nich schroniło się na centralnej Ukrainie. Jednocześnie jednak miejscowa ludność pozytywnie reagowała na potok uciekinierów przybywających do tego regionu Ukrainy. „Ten ruch spotykał się z dużym wsparciem zarówno miejscowych Ukraińców, jak i mniejszości narodowych żyjących na Zakarpaciu” - wyjaśnia w rozmowie z Polskim Radiem zakarpacki historyk prof. Serhij Fedaka.

Przybywający ze wschodu ludzie, byli niejednokrotnie zaskoczeni życzliwością miejscowych władz. Uchodźca z Doniecka, politolog prof. Ihor Todorow podkreśla, iż zaskoczyły go pozytywnie dobrze działające miejskie służby administracyjne. „W Doniecku żeby cokolwiek załatwić trzeba było bowiem czekać godzinami w kolejkach, szukać sposobu dania łapówki. Tutaj bez żadnych pieniędzy można było załatwić wszystkie sprawy” - opowiada Todorow. Władze Zakarpacia deklarują, iż nadal będą wspierać przybywających ze wschodu Ukrainy ludzi.

>>> Czytaj też: Ukraina: Separatyści nie dotrzymują rozejmu. Wraca ostrzał z wyrzutni Grad