Zostały one nałożone na Moskwę za aneksję Krymu, a później - za działania wojenne na wschodzie Ukrainy. Unia Europejska, decydując się na restrykcje, postawiła Rosji kilka warunków, między innymi zażądała wycofania wojsk z Ukrainy.

Sankcje zostały nałożone na rok, dlatego teraz kraje członkowskie muszą zdecydować, co dalej. Unijne państwa czekają długie i trudne negocjacje, bo Wspólnota jest podzielona w tej sprawie. Kraje ze wschodniej Europy chcą utrzymania restrykcji.

>>> Czytaj też: Kreml przykręca śrubę Rosjanom. Dokąd prowadzi jastrzębia polityka Moskwy?

"Nie ma żadnego powodu, żeby znosić sankcje. Rosja nie zrobiła absolutnie nic, żeby je znieść" - skomentował w rozmowie z Polskim Radiem Paweł Kowal.

Reklama

Ale w Unii wyczuwalna jest presja, by sankcje zawiesić i rozpocząć rozmowy z Rosją na temat poprawy kontaktów.

"Ten nacisk idzie z kilku stolic - Wiedeń i Rzym. To jest tak, jak z przeciąganiem liny; jeżeli siły po obu stronach są równe, to lina ani drgnie" - powiedział Polskiemu Radiu europoseł Jacek Saryusz-Wolski.

Wielu komentatorów uważa, że trudno wyrokować, jaka będzie teraz decyzja Unii w sprawie sankcji wobec Rosji, bo nie sposób przewidzieć co zrobi rosyjski prezydent Władimir Putin. Decyzja w sprawie przyszłości unijnych restrykcji musi być jednomyślna.

>>> Czytaj też: Władimir Putin pozdrowił światowych liderów z okazji Nowego Roku. Pominął Bronisława Komorowskiego