Brytyjska Partia Konserwatywna planuje dalsze obostrzenia w przyznawaniu zasiłków.

Premier David Cameron wydał oświadczenie, w którym pisze: "Zbyt wielu ludzi utknęło na zasiłkach chorobowych z powodu schorzeń, które dadzą się uleczyć. Część to alkoholicy i narkomani, którzy odmawiają leczenia. W innych przypadkach ludzie mają problemy z nadwagą, którym dałoby się zaradzić, ale ich wybór to życie na zasiłku, zamiast podjęcia pracy." Premier wyznaczył członkinię Izby Lordów, profesor Carol Black, aby dokonała przeglądu pomocy dostępnej dla tych osób.

Wiceminister pracy i emerytur, Mark Harper powiedział BBC: "Te terapie mogą być bardzo skuteczne, jeśli ludzie chcą się poddać pomocy. A chodzi o prawie 100 tys. osób i mówimy o rocznym koszcie około 0,5 mld funtów.

Konserwatyści obiecują po majowych wyborach dalszy ciąg trwającej już od pięciu lat reformy pomocy socjalnej. Ma to być jednak polityka nie tylko kija, ale i marchewki.

Reklama

W ostatnich dniach zapowiedziano, że ci bezrobotni, którzy podejmą pracę i utrzymają ją przez rok, dostaną na własność mieszkania kwaterunkowe.

>>> Czytaj też: Stratfor: Trwa wojna cywilizacji. Europa znów zetrze się z islamem