Rozwiązanie, które miało zdusić przestępców paliwowych nie działa, a nawet im pomaga. O sprawie pisze "Puls Biznesu".
Jak czytamy w gazecie, chodzi o tak zwaną solidarną odpowiedzialność. W 2013 roku fiskus zyskał możliwość domagania się zapłaty zaległości podatkowych sprzedawcy paliw od ich nabywcy. Równocześnie dał sprzedawcom możliwość składania kaucji gwarancyjnych, wykluczających odpowiedzialność nabywcy. Firmy deponujące takie kaucje trafiają na listę publikowaną na stronie internetowej Ministerstwa Finansów.
Według informacji gazety, resort jednak nie korzysta z przepisów mających pociągać do odpowiedzialności kupujących od nieuczciwych. Spółki podejrzewane o przestępstwa za to korzystają z możliwości wpłacenia kaucji w wysokości od 200 tysięcy złotych do 3 milionów złotych. Dzięki temu zyskują wiarygodność w oczach kontrahentów. Więcej - w "Pulsie Biznesu".
>>> Czytaj też: Czy Watykan ma porządek w pieniądzach? Wyjaśni to "James Bond finansów"