Od początku marca brazylijska waluta straciła już 9 proc. Kryzys gospodarczy w tym kraju zaczyna zataczać coraz szersze kręgi. Ma to związek z aferą korupcyjną w gigancie naftowym Petroleo Brasileiro.

Brazylijska gospodarka potrzebuje reform. Mogą one zostać jednak storpedowane, bowiem toczone są postępowania wobec czołowych polityków koalicji rządowej - pisze "Puls Biznesu". Kryzys pogłębiło dodatkowo zablokowanie przez szefa senatu Renana Calheirosa wysuniętych przez prezydent Dilmę Rousseff propozycji cięć wydatków i podwyżek podatków.

Prokurator generalny Brazylii złożył w sądzie najwyższym wniosek o objęcie postępowaniem dotyczącym korupcji 3 proc. wartości kontraktów zawieranych przez Petroleo. Zyskać miało na tym 54 polityków. Większość z nich to aktywni politycy obecnej koalicji rządzącej. Pod lupą prokuratora znalazły się głowy obu izb parlamentu. Więcej w "Pulsie Biznesu".

>>> Polecamy: Turecki cud gospodarczy to już historia. Kraj pogrążyli politycy