Pod koniec lipca Polska poinformuje, ilu przyjmie uchodźców. Powiedziała o tym premier Ewa Kopacz przed rozpoczęciem drugiego dnia unijnego szczytu w Brukseli. Pierwszy był poświęcony rozmieszczaniu imigrantów w unijnych krajach. Zdecydowano, że przyjmowanie uciekinierów nie będzie obowiązkowe. Kraje będą o tym decydowały dobrowolnie.

Premier Ewa Kopacz podkreślała, że podczas negocjacji udało się zachować tę zasadę. "Był wczoraj ostry bój, by zachować tę dobrowolność. My staramy się, by w tej dobrowolności i solidarności występował szczególny element, czyli odpowiedzialność za przyjmowanych ludzi" - przekonywała premier. Ewa Kopacz tłumaczyła, że ściągnięcie grupy uchodźców musi się wiązać z zapewnieniem im nie tylko dachu nad głową, ale też edukacji i pracy.

>>> Czytaj też: Kopacz zapowiada fiskalną rewolucję. "Jestem zwolenniczką prostych i niskich podatków"

Według planów Komisji Europejskiej, Polska miałaby przyjąć dwa i pół tysiąca uchodźców z 40 tysięcy, którzy przedostali się na stary kontynent przepływając Morze Śródziemne

Reklama