Strona Polska prowadzi w Paryżu rozmowy, a francuskie Ministerstwo Obrony już zgodziło się na zakup jedynie kilku maszyn, napisała "Rzeczpospolita", powołując się na źródło w MON.
Oficjalnie ministerstwo nie potwierdziło tych informacji, a według agencji AFP, strona francuska przeciwna jest jakiejkolwiek rewizji przetargu.
Z informacji gazety wynika także, że MON prowadzi rozmowy na temat dostaw śmigłowców dla armii przez firmy posiadające fabryki w Polsce. Pierwsze dostawy mogłyby nastąpić jeszcze w tym roku.
"Jestem przekonany, że Ministerstwo Obrony powinno skorzystać z uproszczonej procedury wyboru dostawcy dla wojska, jest taka możliwość prawna. Można wykorzystać np. drogę zapytania ofertowego, niekoniecznie zaś długiej procedury przetargowej" - powiedział "Rzeczpospolitej" Michał Jach, poseł Prawa i Sprawiedliwości, przewodniczący Komisji Obrony Narodowej w Sejmie.
Francuzów chce też wygryźć PZL-Świdnik. Skierował do sądu pozew przeciw MON. Więcej na ten temat tutaj.
Zakup 50 śmigłowców wielozadaniowych jest jednym z największych postępowań w ramach programu modernizacji polskiej armii. MON w postępowaniu zakwalifikował do sprawdzeń weryfikacyjnych śmigłowiec oferowany przez konsorcjum Airbusa - "Program EC-725 Caracal-Polska". Do przetargu przystąpiły także zakłady PZL-Świdnik, należące do włosko-brytyjskiej grupy AgustaWestland, ze śmigłowcem AW149 oraz Sikorsky z PZL Mielec ze śmigłowcem S70i Black Hawk.
Czytaj więcej w "Rzeczpospolitej"
Polska chce nagiąć zasady NATO do swoich celów. Straszymy Rosję? Zobacz więcej