Chaos, związany z odwoływaniem rejsów oraz ogromnymi opóźnieniami, pogłębił się jeszcze bardziej w związku z zaleganiem w magazynie kilkuset bagaży. Zostały one wyładowane z samolotów, które nie odleciały. Media ujawniły w niedzielę wewnętrzny komunikat związku pilotów biorącego udziału w proteście. Wyrażono w nim satysfakcję z dotychczasowego przebiegu akcji oraz tego, że jest ona "coraz bardziej widoczna".

Ponieważ utrudnienia na największym włoskim lotnisku są coraz bardziej dotkliwe dla pasażerów, zwłaszcza zdezorientowanych cudzoziemców, Alitalia zamierza ogłosić szczegółowy wykaz lotów odwołanych w najbliższych dniach.

Irytacja pasażerów rośnie z każdym dniem. Najpierw dowiadują się oni o anulowaniu ich lotu, a potem zmuszeni są do kilkudniowego oczekiwania na miejsce w samolocie z powodu przepełnienia tych, które odlatują.

Magazyny lotniska oraz biura rzeczy zaginionych toną tymczasem w setkach walizek pasażerów, którzy przeszli odprawę przed odwołanym następnie lotem.

Reklama

Całe to ogromne zamieszanie to rezultat tak zwanego włoskiego strajku niektórych pracowników Alitalii, polegającego na wydłużonym i skrupulatnym do przesady wykonywaniu wszystkich procedur.

Jednocześnie w ostatnich dniach podwoiła się liczba pracowników, którzy poszli na zwolnienie lekarskie, co również - jak się przypuszcza - jest elementem akcji protestacyjnej.

Ogłosiło ją pięć autonomicznych związków zawodowych, które nie akceptują zasad i kryteriów zatrudniania w nowej Alitalii, powstającej w wyniku przejęcia dotychczasowych linii przez grupę włoskich inwestorów z Włoskiego Towarzystwa Lotniczego (CAI).