Szef MKiŚ przypomniał, że prowadzone są obecnie rozmowy ze stroną francuską. "Mamy też innych potencjalnych partnerów, którzy się odezwali. Do tego programu zgłosili się ci gracze, którzy są najbardziej istotni, najbardziej perspektywiczni" - powiedział Kurtyka.

Jak podkreślił Kurtyka, nie można obecnie przesądzać, jaka decyzja zapadnie za 18 miesięcy w kwestii tego, kto będzie budował atom dla Polski.

Na III kwartał br. rząd zaplanował przyjęcie projektu zmian regulacji dotyczących energetyki jądrowej, które mają prowadzić m.in. do usprawnienia procesu inwestycyjnego.

W ubiegłym tygodniu strona francuska zadeklarowała, że jest zainteresowana tym, aby Polska dołączyła do "klubu atomowego" i aby przywództwo w nim zostało rozdzielone pomiędzy oba kraje.

Reklama

W Polityce Energetycznej Polski do 2040 r. zakłada się, że w 2033 roku uruchomiony zostanie pierwszy blok elektrowni jądrowej o mocy ok. 1-1,6 GW. Kolejne bloki będą wdrażane co 2-3 lata, a cały program jądrowy zakłada budowę 6 bloków o mocy do 9 GW.

Polski rząd oczekuje, że partner w programie jądrowym obejmie 49 proc. udziałów w specjalnej spółce, dostarczy odpowiedniego finansowania i będzie uczestniczył nie tylko w budowie, ale i eksploatacji elektrowni jądrowych. (PAP)

mfr/ mk/