Jak mówił Obajtek, sądzi, iż „za parę miesięcy stworzymy jedną wielką firmę, która jeszcze mocniej będzie działać w regionie i oddziaływać na kraje Trójmorza”. Jak dodał, taka firma jest potrzebna mniejszym krajom regionu, które nie mają dość potencjału, by tworzyć własne rafinerie czy instalacje wodorowe. „Jesteśmy nadzieją nie tylko dla przemysłu w Polsce, ale także nadzieją mniejszych krajów Trójmorza” - oświadczył prezes PKN Orlen. „To ma służyć gospodarkom całego regionu, bo Orlen ma coraz większy wpływ na nie” - dodał.

Jak dowodził, Orlen daje w regionie stabilizację sytuacji paliwowej, bo kupuje ropę nie tylko na potrzeby Polski. Przy zbilansowaniu wszystkich zakupów ropy i gazu „zdecydowanie jesteśmy bardziej bezpieczni” - dodał.

Obajtek mówił też, że dopiero kiedy połączeniu ulegnie firma ze stabilnymi dochodami z rynku regulowanego, z firmami, które mają wiedzę i możliwości szybkiego inwestowania, powstanie przedsiębiorstwo, które je może podołać potężnym i niezbędnym inwestycjom. To właśnie dla tego robimy wszystkie fuzje - zaznaczył.

„Musimy się łączyć żeby przeznaczać miliardy na inwestycje i setki milionów na badania” - podkreślał. To biznes musi zbudować instalacje wodorowe, energetykę przyszłość., a państwo może stworzyć regulacje i mechanizmy pomocy - zaznaczył.

Reklama

Mówiąc o przyszłości Orlenu Obajtek ocenił, że bardzo ważne jest podniesienie bezpośredniego udziału państwa do ok. 50 proc, a pośrednio jeszcze wyższego. „Dopiero wtedy powstanie koncern, którego nigdy nikomu nie przyjdzie do głowy sprywatyzować” - dodał prezes PKN Orlen.