Biznes, zwłaszcza duży, coraz częściej mówi o konieczności „uzielenienia” swoich procesów produkcyjnych. – Do 2050 r. chcemy być neutralni klimatycznie. W tym celu do 2035 r. zetniemy nasze emisje o jedną trzecią. Na razie transformacja energetyczna nie jest opłacalna bez mocnego wsparcia ze strony państwa, ale przecież w perspektywie długoterminowej musimy być opłacalni także bez niego – stwierdził Xavier Pontone, prezes zarządu Air Liquide Polska.
Jak wskazywał Jacek Chodkowski, dyrektor generalny grupy Dalkia w Polsce, europejski system handlu emisjami (czyli ETS) zmusił biznes do reakcji, ale postawił też przed nim dylemat: jak pogodzić konkurencyjność z ambicjami klimatycznymi? – Kiedy prawa do emisji kosztowały parę euro za tonę, to wydatek ten był pomijalny w końcowym koszcie produktów. Dziś, kiedy kosztują ponad 60 euro, już tak nie jest. Pytanie brzmi: w jaki sposób pogodzić te obciążenia z faktem, że Europa chce na globalnym rynku wygrywać innowacjami i nowoczesną technologią – mówił menedżer podczas debaty „Transformacja ekologiczna wyzwaniem czy szansą na ponadnarodowe partnerstwo?”.
Filip Grzegorczyk, wiceprezes zarządu Grupy Azoty, stwierdził, że to, czego biznesom najbardziej brakuje w związku z transformacją energetyczną, to stabilne otoczenie regulacyjne, które pozwala planować inwestycje w rozsądnym okresie. – Bardzo łatwo jest powiedzieć, że należy obniżyć emisje o tyle i tyle, ale na koniec to biznes boryka się z problemami implementacyjnymi. Dla przykładu: dużo się mówi o wodorze, ale w chwili obecnej nie mamy rozeznania, czy ma być zielony, czy wystarczy, że będzie bezemisyjny, czyli z reaktorów jądrowych. Trudno w takich warunkach układać strategie biznesowe – tłumaczył menedżer.
– Wiele państw zadaje sobie podobne pytania o wodór – czy ma być w pełni zielony, czy też w grę wchodzi również brudny [wytwarzany z paliw kopalnych – red.]. Moim zdaniem niektóre kraje powinny podejść do tego krok po kroku – zacząć z tym, co mają, a na którymś etapie zastąpić brudną energię zieloną. Te rzeczy mogą iść ze sobą w parze – powiedział Pontone. Jako przykład kraju, gdzie taki dylemat nie występuje, podał Kanadę, gdzie Air Liquide wybudował największą instalację na świecie do wytwarzania wodoru z elektrolizy w technologii PEM o mocy 20 MW, zasilaną prądem z elektrowni wodnej.
Reklama
Ale nawet poruszając się w ramach obecnych rozwiązań prawnych, firmy są w stanie wdrażać ekologiczne technologie. – Nasze rozwiązania są oparte na idei gospodarki obiegu zamkniętego: staramy się zużywać jak najmniej surowców, a te, które zużywamy, staramy się wykorzystać jak najefektywniej. Przykładem jest uruchomiona pod koniec ub.r. pierwsza w kraju instalacja odzyskująca ciepło odpadowe ze ścieków wsparta systemem kogeneracyjnym. W maksymalnym stopniu wykorzystujemy ciepło zawarte w ściekach, a dzięki kogeneracji zwiększamy efektywność energetyczną systemu zasilającego zamontowaną w ściekach pompę ciepła – powiedział Frédéric Faroche, dyrektor generalny i prezes zarządu Grupy Veolia w Polsce.
Chodkowski stwierdził, że dotychczas klienci jego firmy nie byli w pełni zainteresowani zieloną transformacją – ale to się zmieniło. – Głównym motorem napędowym tego procesu jest koszt produkcji. Fakt, że w Polsce energia elektryczna wytwarzana jest głównie z węgla, daje im bardzo dużą ekspozycję na koszt emisji CO2. Dlatego patrzą na swój biznes w Polsce i żądają dopasowania technologii do tych nowych warunków. Co nie będzie proste, biorąc pod uwagę, że w rankingu gotowości do neutralności klimatycznej przygotowywanym co roku przez Światowe Forum Ekonomiczne spadliśmy ostatnio za Bułgarię, na ostatnie miejsce wśród krajów należących do Unii Europejskiej – mówił menedżer.
Faroche stwierdził, że skoro w Polsce przemysł odpowiada za prawie jedną trzecią PKB, to w kraju mamy doskonałe perspektywy rozwoju zielonych rozwiązań, w tym odzyskiwania ciepła będącego odpadem w procesach przemysłowych na potrzeby systemów miejskiego ogrzewania. – Takie rozwiązania wprowadziliśmy już w Poznaniu, gdzie we współpracy
z Volskwagenem odzyskujemy ciepło powstałe podczas produkcji sprężarek, oraz w hucie cynku w Miasteczku Śląskim. Ciepło odpadowe może z powodzeniem służyć do ogrzewania czy to obiektów mieszkaniowych, czy też przemysłowych i stanowi przykład na praktyczne zastosowanie zasad gospodarki o obiegu zamkniętym – mówił menedżer.
Grzegorczyk ocenił, że w zielonej transformacji współpraca finansowa i technologiczna jest konieczna. – Tego nie da się zrobić samodzielnie; taki jest dzisiejszy świat. Spójrzmy nawet na budowane dzisiaj elektrownie węglowe – surowiec niby jest polski, ale polskiej myśli technologicznej jest tam niewiele. Może kotły, ale turbiny już nie, a to przecież turbiny pochłaniają większość środków przy takiej inwestycji. Niestety, nie mamy wybitnej pozycji pod tym względem, więc siłą rzeczy będziemy musieli korzystać z cudzych technologii – stwierdził.
bach