Oficjalnej wersji projektu ustawy o „środkach nadzwyczajnych mających na celu ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej oraz wsparciu niektórych odbiorców w 2023 roku” wciąż nie ma. Prace nad jedną z najważniejszych regulacji dotyczących gospodarki przebiegają w kuriozalny sposób – zamiast powiesić projekt na stronie legislacyjnej rządu, poddać konsultacjom, opublikować raport z konsultacji, przyjąć projekt i przesłać go do Sejmu, resort klimatu rozsyła kolejne wersje do niektórych państwowych firm oraz oczywiście do innych resortów i urzędów, usilnie przy tym nalegając na nieudostępnianie projektów na zewnątrz. – Dałem słowo honoru, że nikomu nie dam, wiem, że to głupie, ale słowo to słowo – przepraszał nas jeden z urzędników.

Oczywiście projekt wyciekł. Wersję z 11 października opublikował Związek Miast Polskich po spotkaniu Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu. Prawdopodobnie przedstawiciel rządu w Komisji, wiceszef MSWiA Paweł Szefernaker ma więcej zdrowego rozsądku niż koledzy z resortu klimatu i najzwyczajniej w świecie przekazał projekt samorządowcom. Koniec świata oczekiwany po ujawnieniu przez resort klimatu, jak widać, nie nastąpił.

ikona lupy />
Ceny gazu i energii / Wysokie Napięcie

Po ile ten prąd?

Reklama

Projekt można podzielić na dwie części. Pierwsza dotyczy zamrożenia cen dla gospodarstw domowych, samorządów oraz małych i średnich firm. Tak jak już pisaliśmy, dla gospodarstw domowych, które zużyją więcej niż 2 MWh rocznie wprowadzana jest cena maksymalna 693 zł za MWh (oczywiście dotyczy to nadwyżki ponad 2 MWh, które zostały zamrożone na poziomie 2022 r.)

Dla porównania stawka proponowana np. przez PGE Obrót nowym klientom w najprostszej taryfie G11 to dziś 790 zł za MWh.

Maksymalne ceny dostaną też samorządy i rozmaite instytucje użyteczności publicznej, m.in. szkoły i szpitale. Wyniesie ona 785 zł za MWh. Ale mają też zachętę do oszczędzania – limit dotyczy tylko 80 proc. zużycia od 2020 r. Samorządowcy twierdzą, że trudno im będzie oszczędzić 20 proc. już w tym roku.

Za sprzedaż poniżej kosztów zakupu energii na rynku hurtowym (ceny na 2023 r. w połowie roku przekraczały 1000 zł ) spółki obrotu dostaną rekompensaty, które wypłaci spółka Zarządca Rozliczeń. Limit rekompensat 2022, 2023 i 2024 r. to 13,6 mld zł, ale nie znamy podziału na poszczególne lata.

Czy rząd powie energetyce ile może zarobić? Jakie źródła energii obejmie ustawa? Jaka kwota jest przeznaczona na rekompensaty? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl

Autor: Rafał Zasuń, WysokieNapiecie.pl