Sonia Sobczyk-Grygiel, Tomasz Jóźwik; Dziennik Gazeta Prawna: TVN24 poinformował o wpłatach menedżerów Orlenu na kampanie Beaty Szydło i Joanny Kopcińskiej. Czy to nie jest dowód na klientelizm polityczny?

Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen: Nie ma tu nic, co mógłbym skomentować. Osoby fizyczne dowolnie dysponują swoimi pieniędzmi w granicach prawa. Byłoby nie na miejscu, gdybym komentował np. pani lub pana decyzje finansowe. Tak samo jest w tym przypadku.

Czy prawdziwe są inne doniesienia, że to pan chciał uchwalenia ustawy, która umożliwiłaby pozostanie na stanowiskach prezesom kilku spółek kontrolowanych przez państwo, w tym PKN Orlen, bez względu na wynik wyborów?

- To nieprawda. Nie ja tworzę w Polsce prawo, a jedynie mu podlegam, jak każdy obywatel. Nie zajmowałem się tym tematem, bo nie jestem legislatorem. Oddzielając hasła polityczne, rzucane przez opozycję…

Reklama

To pan rzuca hasłami politycznymi, choćby przed chwilą podczas przemówienia na scenie (rozmawialiśmy po konferencji poświęconej finalizacji fuzji Orlenu z PGNiG – red.), zachwalając fuzję, krytykował pan opozycję.

- Czy ja powiedziałem coś, co było nieprawdą? Czy wypowiedź pana Petru nie dotyczyła konieczności prywatyzacji państwowych spółek? Czy on nie jest z opozycji?

Czy Ryszard Petru jest szefem jakiejś ważnej partii?

- Prawda jest taka, że przedstawiciele opozycji nie wykluczają prywatyzacji strategicznych spółek. To jest, niestety, fakt.

Cała rozmowa z prezesem PKN Orlen Danielem Obajtkiem w środowym wydaniu Dziennika Gazety Prawnej, na gazetaprawna.pl i w e-DGP