Wkraczając w nowy rok 2025, niemiecka gospodarka nadal tkwi w recesji, a kryzys w najważniejszym dla kraju przemyśle motoryzacyjnym, wywołany słabnącą sprzedażą pojazdów elektrycznych w Europie i malejącym popytem na samochody spalinowe w Chinach, w znacznym stopniu przyczynia się do spowolnienia gospodarczego.

Stan w jakim znajduje się obecnie niemiecki przemysł samochodowy jest oczywisty dla wszystkich, jednak opinie dotyczące przyczyn tego kryzys są rozbieżne.

Gdzie szukać przyczyn kryzysu w Niemczech

W opinii eksperta branżowego Stefana Bratzela z Centrum Zarządzania Motoryzacją (CAM) sytuacja niemieckiej branży motoryzacyjnej to „kombinacja trudności”. Ekspert powiedział Deutsche Welle (DW), że niemiecka branża motoryzacyjna wciąż uczy się nowych umiejętności niezbędnych do transformacji w kierunku e-mobilności, pojazdów opartych na oprogramowaniu i autonomicznej jazdy. Ponadto w ocenie Bratzela w branży pojawiło się nowa silna konkurencja.

Rzecznik Niemieckiego Stowarzyszenia Przemysłu Motoryzacyjnego uważa, że część winy za trudności sektora ponoszą decydenci, ponieważ w grudniu 2023 r. nagle zakończono program dopłat do pojazdów elektrycznych (EV). Ponadto konsumenci zniechęcili się do samochodów zasilanych prądem z powodu niewystarczającej infrastruktury ładowania w Niemczech.

Ferdinand Dudenhöffer z think tanku Centrum Badań Motoryzacyjnych (CAR) podziela ten pogląd i krytykuje polityków za wysyłanie sprzecznych sygnałów, którzy w jednej chwili chcą samochodów elektrycznych, a w drugiej promują silniki spalinowe. „To dezorientuje ludzi” – powiedział DW Dudenhöffer.

Przyszłość to auta elektryczne

DW zauważa że, od kilku lat jest jasne, że przyszłość motoryzacji leży poza tradycyjnym silnikiem spalinowym, niezależnie od tego, jakie paliwo wlewane jest do baku. Trend w branży zdecydowanie zmierza w kierunku samochodów napędzanych elektrycznie, co skrzętnie wykorzystały Chiny.

Jak zauważa Bratzel niemieccy producenci samochodów nadal przodują w budowie konwencjonalnych samochodów, jednak pozostają daleko w tyle w produkcji pojazdów elektrycznych. W ocenie Bratzela erozja starych paradygmatów i wiedzy jest naprawdę tragiczna, ponieważ nowe konstrukcje wymagają oprogramowania i komponentów elektronicznych, a nie części mechanicznych.

Dirk Dohse z Kilońskiego Instytutu Gospodarki Światowej (IfW) uważa, żeniemieccy programiści i inżynierowie nadal należą do światowej elity, jednak, branży brakuje elastyczności, aby przyciągnąć nowe grupy klientów obeznanych z technologią, takich jak młodzi ludzie w Azji.

Na rynku pojawiają się też nowi rywale. W ocenie Bratzel w średnim okresie w Indiach pojawią się silniejsi gracze, wzorowani na chińskich producentach. Wiele firm z Chin i Korei prawdopodobnie wejdzie do Indii.

Wysoka stawka dla branży motoryzacyjnej

Według Stefana Bratzela rok 2025 będzie decydujący dla wysiłków niemieckiego przemysłu samochodowego, aby nadrobić zaległości. „Niemcy muszą być co najmniej tak innowacyjne, jak drogie” — powiedział DW Bratzel.

Frank Schwope uważa, że niemieccy producenci samochodów nadal widzą pewne nadzieje w rozwoju najnowocześniejszych baterii, kluczowego elementu pojazdów elektrycznych. Przejście na baterie ze stałym elektrolitem, może zmienić zasady gry.

Tymczasem badanie przeprowadzone przez szwajcarski Prognos Institute w imieniu Niemieckiego Stowarzyszenia Przemysłu Motoryzacyjnego (VDA) doskonale ilustruje, przed jakimi wyzwaniami stoi niemiecka branża motoryzacyjna.

Z barania Prognos Institute wynika, że jeśli obecny trend w sektorze EV utrzyma się, to w Niemczech do 2035 r. liczba miejsc pracy w przemyśle samochodowym będzie o około 186 tys. mniejsza niż w 2019 r. W latach 2019–2023 branża straciła już około 46 tys. miejsc pracy, a do 2035 r. prawdopodobnie zniknie kolejne 140 tys..

Trudne wyzwania na 2025 r.

Nawet jeśli decydenci stworzą bardziej sprzyjające warunki, a niemieccy producenci samochodów odzyskają konkurencyjność, odbudowa branży zajmie trochę czasu, ostrzega Bratzel.

Dohse z IfW przewiduje natomiast, że zanim nastąpi poprawa, to wcześniej sytuacja branży może się jeszcze pogorszyć. „Myślę, że rok 2025 będzie bardzo trudnym rokiem dla niemieckiego przemysłu samochodowego i będzie to również rok, w którym wyznaczenie właściwego kursu na przyszłość będzie niezbędne” - powiedział Dohse.

Natomiast w ocenie Ferdinanda Dudenhöffera wiele będzie zależało od tego, jak rozwiną się rynki w Stanach Zjednoczonych, gdzie Donald Trump nie zdecydował jeszcze, czy chce powrócić do ery silników spalinowych, i w Chinach.

Frank Schwope uważa, że istnieje promyk nadziei dla niemieckich producentów samochodów, ponieważ spodziewa się, że obecnie powolna sprzedaż pojazdów elektrycznych w Niemczech i Europie przyspieszy w 2025 r. lub najpóźniej w 2026 r.