Banki i SKOK-i przesłały do Biura Informacji Kredytowej (BIK) w lutym zapytania o kredyty mieszkaniowe na kwotę niższą o 37,6% niż rok wcześniej, podało Biuro. Liczba wniosków spadła o ok. 37,4% r/r do 19,02 tys., natomiast w ujęciu miesięcznym - wzrosła o 43,5%.

Średnia wartość wnioskowanego kredytu mieszkaniowego w lutym 2023 r. wyniosła 359,7 tys. zł i była niższa o 0,3% w relacji do wartości z lutego 2022 r. W porównaniu do stycznia 2022 r. była wyższa o 4%, podano.

"Lutowy odczyt BIK Indeksu Popytu na Kredyty Mieszkaniowe nadal potwierdza obserwowane już przez cały ubiegły rok zjawisko istotnego ograniczenia popytu na kredyty mieszkaniowe. Jednak z uwagi na to, że w kolejnych miesiącach będziemy odnosić się do analogicznych miesięcy 2022 r., czyli do okresu w którym rozpoczął się spadek poziomu popytu w porównaniu do roku 2021, zadziała efekt statystyczny. To właśnie efekt statystyczny powoduje, że wartość Indeksu rośnie (choć wciąż pozostaje ujemny) i będzie rósł w kolejnych miesiącach. To, że indeks rośnie, nie oznacza jeszcze ożywienia popytu na rynku kredytów mieszkaniowych. Raczej pokazuje to stabilizację popytu na niskim poziomie. Symptomem poprawy będzie dopiero dodatni odczyt indeksu, który będzie oznaczał, że w danym miesiącu złożono zapytania na wyższą kwotę niż w analogicznym miesiącu poprzedniego roku" - skomentował główny analityk Grupy BIK Waldemar Rogowski, cytowany w komunikacie.

Według niego, w obecnej sytuacji wskaźnikiem najlepiej pokazującym bieżącą sytuację popytu na kredyty mieszkaniowe jest liczba osób wnioskujących o kredyt mieszkaniowy.

Reklama

"Na lutową wartość Indeksu negatywnie wpłynęła istotnie mniejsza niż przed rokiem liczba wnioskodawców. Bowiem w lutym 2023 r. o kredyt wnioskowało 19,02 tys. osób, czyli mniej o 37,4% niż w lutym 2022 r. i aż o 60,1% mniej niż w lutym 2021 r. Nadal więc w lutym br. mamy znacznie niższą liczbę osób wnioskujących o kredyt niż przed rokiem czy dwoma laty. Porównując liczbę wnioskujących z lutego br. nie możemy jednak zapominać, że w lutym rok temu wybuchła wojna w Ukrainie, która negatywnie wpłynęła na nastroje społeczne" - wskazał główny analityk.

Zwrócił uwagę, że widać już jednak pewne "światełko w tunelu" - w lutym w porównaniu do stycznia br. było bowiem więcej osób wnioskujących o kredyt mieszkaniowy.

"Jest to efekt rosnącej zdolności kredytowej, która w lutym dostała dodatkowego dużego 'wspomagacza'. Była nim ogłoszona 7 lutego br. zmiana podejścia UKNF do szacowania wysokości bufora dotyczącego ryzyka stopy procentowej. W nowym Stanowisku czytamy, że najniższy minimalny poziom bufora tj. 2,5 pkt proc. powinien mieć zastosowanie dla kredytów o okresowo stałej stopie procentowej, a w przypadku kredytów oprocentowanych zmienną stopą procentową powinien zostać zastosowany adekwatnie wyższy poziom bufora. To znowelizowane podejście ma duże znaczenie dla popytu na kredyty mieszkaniowe zwłaszcza, że część banków w ogóle zaprzestała udzielania kredytów na zmienną stopę, a w tych bankach, w których nadal udzielane są kredyty na zmienną stopę, ich odsetek z miesiąca na miesiąc spada" - ocenił Rogowski.

Jednocześnie wskazał, że czynnikiem, który w najbliższym okresie może negatywnie wpłynąć na popyt na kredyty mieszkaniowe jest paradoksalnie planowany nowy rządowy program wsparcia nabywania mieszkań na kredyt z oprocentowaniem 2%. Część osób może bowiem wstrzymać się z decyzjami zakupowymi i sięganiem po kredyt do momentu uruchomienia programu. Natomiast po jego uruchomieniu może być to kolejny impuls pozytywnie oddziałujący na wzrost popytu na kredyty mieszkaniowe.

"Obecnie na popyt na kredyty mieszkaniowe mają wpływ dwa przeciwstawne zjawiska: wzrost zdolności kredytowej (czynnik pozytywny) i możliwe wstrzymywanie się przed zaciągnięciem kredytu do momentu uruchomienia rządowego programu (czynnik negatywny), w kolejnych miesiącach sytuacja będzie bardzo dynamiczna" - podsumował główny analityk.

(ISBnews)