Złoto jeszcze nigdy nie było tak drogie. Jego ceny w miniony długi weekend osiągnęły, a konkretnie w piątek, historyczny rekord, przekraczając okrągłą barierę 2500 USD za uncję. W Polsce ceny za 1-uncjowe monety, a więc ważące 31,1 grama, ponownie ocierały się o 10 000 zł.
Cichy rekord cen złota: ile teraz trzeba za nie zapłacić
Czemu o nowym rekordzie było tak cicho? Zapewniam, że powodem nie był trwający wówczas w Polsce długi weekend – wskazuje Tomasz Gessner, główny analityk firmy Tavex.
Warto wiedzieć, że złoto jest bardzo drażliwym dla obecnego systemu monetarnego tematem i jego rekordy jednocześnie obnażają spadającą siłę nabywczą dolara.
Ponadto złoto jest konkurencją dla pozostałych klas aktywów, takich jak akcje, obligacje czy fundusze inwestycyjne.
– Póki zatem wokół silnych wzrostów cen złota jest w mediach relatywnie cicho, trend ma cały czas dobre podłoże do kontynuacji, a gdy w pewnym momencie pojawi się medialna ekscytacja, będzie to zwyczajowo ostrzeżenie o nadchodzącej korekcie – dodaje Tomasz Gessner.
Dlaczego ceny złota idą w górę
Cenom złota wciąż sprzyjają oczekiwania na rozpoczęcie cyklu obniżek stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Pierwsza obniżka jest obecnie wyceniana przez rynek na posiedzeniu Rezerwy Federalnej, zaplanowanym na 18 września.
W zależności od opublikowanych do tego momentu danych makro-ekonomicznych, z naciskiem na inflację oraz rynek pracy, szala przechyli się w stronę cięcia stóp o 25 pb lub od razu 50 pb.
W nadchodzącym tygodniu, od czwartku do soboty, inwestorzy wpatrzeni będą z kolei w doroczne sympozjum bankierów centralnych w Jackson Hole w USA, gdzie głos zabierze zapewne także i szef amerykańskiej Rezerwy Federalnej Jerome Powell.
Jeśli w swoich wypowiedziach rzuci nieco więcej światła na to, czego możemy spodziewać się na wrześniowym posiedzeniu, rynki zapewne natychmiast będą reagować, w tym bijące rekordy złoto.
Ceny złota: czy dalej opłaca się w nie inwestować
Pomimo ostatniej zmienności rynek złota nadal pozostaje jednym z najstabilniejszych wyborów inwestorów szukających bezpiecznej przystani.
Kruszec coraz mocniej doceniają również banki centralne, które – w najnowszym raporcie Światowej Rady Złota – wskazują, że stawiają na niego m.in. ze względu na: długoterminowe zachowanie wartości, odporność na inflację i kryzysy oraz brak ryzyka strony trzeciej. Co istotne, rekordowy popyt ze strony banków centralnych w I połowie roku był najwyższy w tym wieku!
Na naszym rodzimym rynku sytuacja nie odbiega od obserwowanej na świecie normy. Narodowy Bank Polski ma obecnie 377 ton złota, które stanowi 13% w całkowitych aktywach rezerwowych, natomiast cały czas w mocy pozostaje deklaracja skierowania owego udziału w stronę 20%.
Nie dziwi więc fakt, że nadal decydujemy się na inwestycję swoich oszczędności właśnie w złoto, zwane od lat „bezpieczną przystanią”. Dzięki rosnącej liczbie firm konkurujących na rynku metali szlachetnych, a także komfortowej możliwości zakupu złota przez Internet, fizyczny kruszec jest dziś bezproblemowo dostępny.