Ceny rosną, na rynku pracy pojawiają się problemy, a sytuacja finansowa obywateli nie jest stabilna. To sprzyja zadłużaniu społeczeństwa, co z kolei coraz częściej przekłada się na problemy związane ze spłatą zobowiązań i wzrost liczby postępowań windykacyjnych. Jednak czy „oddanie” sprawy do komornika daje gwarancję odzyskania pieniędzy? Oczywiście nie, bo egzekucja rządzi się określonymi regułami, a dłużnicy doskonale ukrywają należący do nich majątek. Co więcej, nawet wówczas, gdy są pracownikami i osiągają legalne dochody, są chronieni przez prawo.
Egzekucja z wynagrodzenia podlega jasnym zasadom
Jednym ze źródeł dochodów, z których komornik może egzekwować dług jest wynagrodzenie za pracę. Jeśli dłużnik jest pracownikiem, istnieje więc duże prawdopodobieństwo, że pieniądze należne wierzycielowi uda się odzyskać. Proces ten może jednak okazać się długotrwały. Dlaczego? Bo egzekucja z wynagrodzenia za pracę podlega ustawowym ograniczeniom w zakresie kolejności potrąceń, a także ich granic i kwot wolnych od potrąceń. Zasady te są przejawem szczególnej ochrony, której podlega wynagrodzenia za pracę.
Kwota wolna od potrąceń to kwota wskazująca minimum, które pracownik musi otrzymać z tytułu przysługującego mu wynagrodzenia. Co istotne, jest ona obliczana w oparciu o wysokość minimalnego wynagrodzenia za pracę, co oznacza, że systematycznie się zmienia wraz ze wzrostem kwoty minimalnego wynagrodzenia. Każdy taki wzrost sprawia, że część wynagrodzenia, którą może zająć komornik jest coraz mniejsza, a czas egzekucji się wydłuża.
Dług a kwoty wynagrodzenia wolne od potrąceń
Na gruncie obowiązujących przepisów wolna od potrąceń jest kwota:
1) minimalnego wynagrodzenia za pracę przysługującego pracownikom zatrudnionym w pełnym wymiarze czasu pracy, po odliczeniu składek na ubezpieczenia społeczne, zaliczki na podatek dochodowy od osób fizycznych oraz wpłat dokonywanych do pracowniczego planu kapitałowego, jeżeli pracownik nie zrezygnował z ich dokonywania – przy potrącaniu sum egzekwowanych na mocy tytułów wykonawczych na pokrycie należności innych niż świadczenia alimentacyjne;
2) 75% wynagrodzenia określonego w pkt 1 – przy potrącaniu zaliczek pieniężnych udzielonych pracownikowi;
3) 90% wynagrodzenia określonego w pkt 1 – przy potrącaniu kar pieniężnych przewidzianych w art. 108 k.p.
Warto zaznaczyć, że kwoty wolne od potrąceń nie mają zastosowania w odniesieniu do zajęć alimentacyjnych – w ich przypadku potrąceń dokonuje się do wysokości 3/5 wynagrodzenia, bez konieczności wypłaty pracownikowi wskazanego minimum.
Od stycznia 2026 roku komornik zajmie mniej pieniędzy z wynagrodzenia
Tymczasem, jak poinformowała kancelaria premiera, rząd proponuje, by minimalne wynagrodzenie za pracę w 2026 r. wyniosło 4806 zł brutto, a stawka godzinowa 31,40 zł. Taka właśnie propozycja zostanie przedstawiona Radzie Dialogu Społecznego, która ma 30 dni na wypracowanie w tym zakresie wspólnego stanowiska. Co to oznacza z punktu widzenia możliwości dokonywania potrąceń z wynagrodzenia za pracę? Że komornicy znów będą mogli zająć ich mniejszą część. W 2025 roku w przypadku pracownika korzystającego z podstawowych kosztów uzyskania przychodów i kwoty zmniejszającej podatek, który nie dokonuje wpłat do PPK, kwota wolna stanowiąca 100 proc. wynagrodzenia minimalnego po odliczeniu składek na ubezpieczenia społeczne oraz zaliczki na podatek dochodowy od osób fizycznych wynosi 3510,92 zł. W 2026 roku będzie ona natomiast wynosiła 3605,85 zł. Wartość 75 proc. wynagrodzenia wzrośnie z 2633,19 zł do 2704,39 zł, a 90 proc. tej kwoty z 3159,83 zł do 3245,27 zł.
art. 87, art. 871 ustawy z 26 czerwca 1974 r. – Kodeks pracy (j.t. Dz.U. z 2023 r. poz. 1465)