Na Comex w Nowym Jorku miedź drożeje o 0,96 proc. do 4,2450 USD za funt.
Inwestorzy obawiają się zakłóceń w dostawach miedzi, bo pracownicy chilijskiej kopalni miedzi Andina, należącej do koncernu Codelco, rozpoczęli we wtorek strajk po nieudanej próbie osiągnięcia porozumienia na tle płacowym z kierownictwem kopalni.
Andina wyprodukowała w ub. roku 184.500 ton miedzi, czyli prawie 1 proc. światowej produkcji tego metalu, więc przerwa w jej pracy wpływa na wzrost napięcia na rynkach metali.
W Chile strajkują też pracownicy innej kopalni miedzi, należącej do JX Nippon Mining & Metals.
Tymczasem w Chinach maleją zapasy miedzi. Inwentaryzacja przeprowadzona w magazynach Shanghai Futures Exchange wykazała, że zapasy tego metalu spadły do najniższego poziomu od 6 miesięcy i są znacznie niższe niż zwykle o tej porze. To - zdaniem analityków - wskazuje na prężny popyt na miedź.
"Kopalnie miedzi w Chile i produkcja miedzi rafinowanej stoją w obliczu zakłóceń, podczas gdy miedź w Szanghaju wykazuje oznaki możliwego ograniczenia podaży" - piszą w nocie rynkowej analitycy Citic Futures Co.
"Oczekuje się, że ceny miedzi będą dalej rosnąć w średniej i długiej perspektywie" - dodają.
Na zakończenie poprzedniej sesji na LME miedź straciła 194 USD, czyli 2,1 proc. i kosztowała 9.248,00 USD za tonę.