Wysoka inflacja w USA – w grudniu 2021 r. było to 7 proc. – sprawiła, że zmieniły się oczekiwania inwestorów co do polityki pieniężnej w USA.
„W zasadzie można powiedzieć, że podwyżka stóp procentowych o 25 pkt. bazowych w marcu jest już przesądzona. Zmieniły się także oczekiwania, co do skali podwyżek. Jeszcze niedawno rynek oczekiwał ruchu o 100 pkt. bazowych, a teraz na podstawie notowań instrumentów pochodnych mamy wycenione podwyżki o 125 pkt. bazowych łącznie, co dawałoby pięć podwyżek o 25 pkt. bazowych tylko w tym roku” – powiedział PAP strateg rynków walutowych w PKO BP Arkadiusz Trzciołek.
Dodał, że zmiany stóp procentowych w USA będą kontynuowane w kolejnych latach. Tak wynika z wycen instrumentów finansowych.
„Cały cykl podwyżek stóp procentowych powinien je doprowadzić w okolice 2 proc., licząc od aktualnego zera. Cykl miałby się skończyć gdzieś na początku 2026 r., jednak zdecydowana większość z przewidywanych podwyżek - bo ok. 175 pkt. bazowych - ma nastąpić do I połowy 2024 r.” – powiedział Arkadiusz Trzciołek.
Jednak, o ile wcześniej oczekiwania na podwyżki stóp procentowych w USA sprawiały, że dolar umacniał się w stosunku do euro, to w ostatnich dniach to wspólna waluta zyskiwała na wartości. Jak powiedział strateg rynków walutowych w PKO BP, przyczynił się do tego splot kilku czynników – wyższe od oczekiwań dane o inflacji w kilku krajach strefy euro (w całej strefie euro było to 5,1 proc. w styczniu) oraz oczekiwanie na posiedzenie EBC, na co nałożyły się gorsze dane makro z USA.
„Trzeba jednak pamiętać, że dolar mocno się umocnił, obecnie kurs euro wynosi 1,14 dolarów a niedawno było to 1,11 dolara. No i jeszcze wiele wydarzeń, do których może dojść w USA, nie zostało wycenionych. Przede wszystkim istnieje możliwość, że w marcu dojdzie do podwyżki nie o 25 pkt. bazowych, ale o całe 50 pkt. bazowych. Poza tym jest możliwe, że w I połowie roku będzie nie jedna, ale dwie podwyżki stóp procentowych. To może wpłynąć na dalsze umocnienie się dolara w stosunku do euro, zwłaszcza, że jesteśmy przekonani, że EBC będzie działał dużo wolniej niż Fed” – powiedział Arkadiusz Trzciołek.
W strefie euro cykl zmian stóp procentowych – w opinii eksperta PKO BP – rozpocznie się znacznie później niż w USA. Wprawdzie oczekiwania rynkowe mówią o pierwszej podwyżce gdzieś na początku lipca, ale według szacunków PKO BP na zmianę oprocentowania w strefie euro trzeba będzie poczekać dłużej. I będą one miały mniejszą niż w USA skalę.
„Poza tym uważa się, że EBC zacznie zmiany stóp procentowych od podniesienia stopy depozytowej, wynoszącej obecnie -0,5 proc., o 10 pkt bazowych. Oczywiście, nie brakuje głosów, że Fed zdecyduje się na standardową podwyżkę o 25 pkt. bazowych, ale jednak większość spodziewa się ruchu o 10 pkt bazowych. Oczekuje się, że po tej pierwszej podwyżce nastąpią kolejne a do końca roku stopa depozytowa wzrośnie o 40 pkt. bazowych” – powiedział Trzciołek.
Zmiany stóp, dokonywanych przez główne banki centralne na świecie, nie pozostaną bez wpływu na wycenę złotego. Z zasady bowiem wzrost stóp w USA wpływa negatywnie na złotego.
„Jednak nawet po podwyżkach stopy w USA będą nominalnie dużo niższe niż u nas – a przecież całkiem niedawno stopy w Polsce były na bardzo zbliżonych poziomach do stóp w USA. Więc to może być czynnikiem, który będzie ograniczał odpływ kapitału z Polski. Ale podwyżki stóp w EBC będą oznaczać, że sytuacja gospodarcza w strefie euro jest dobra, co stanowi dla Polski pozytywny sygnał. Na dodatek wzrost stóp w strefie euro może sprzyjać umocnieniu wspólnej waluty w stosunku do dolara, a kiedy rośnie wartość euro, umacnia się także i złoty. A więc wzrost stóp w EBC powinien stanowić pozytywny sygnał dla złotego” – powiedział Arkadiusz Trzciołek.
To zaś może oznaczać, że o ile w I połowie roku złoty roku działania Fed mogą osłabiać złotego, to w II połowie roku działania EBC mogą pozytywnie wpływać na wycenę naszej waluty.
„Oczywiście, kluczowe jest to, co się będzie działo w Polsce, jaka będzie nasza sytuacja gospodarcza, co się wydarzy w naszym otoczeniu geopolitycznym, jakie będą relacje z UE i czy nastąpi wypłata środków unijnych” – stwierdził ekspert PKO BP.
autor: Marek Siudaj