Podkreślał różnice między nim, a jego konkurentem w wyborach prezydenckich. "Jeżeli popatrzymy na dzisiejszego pana prezydenta, proponuje on koalicję, chce rozmawiać z innymi partiami politycznymi - trzy dni przed wyborami" - podkreślił kandydat KO.

Według niego, przez pięć lat obecny prezydent "nie wykonał żadnego gestu w kierunku tych, którzy myślą inaczej", a "dzisiaj się obudził i chce współpracować".

"A ja państwu mówię jedno, że odbudujemy wspólnotę i będziemy wszyscy współpracować po to, żeby wyjść z epidemii i po to, żeby tworzyć przyszłość, która będzie dobra dla nas wszystkich, gdzie skupimy się nie na tematach zastępczych, na których od rana do wieczora skupia się telewizja zwana publiczną, tylko że skoncentrujemy się na obronie miejsc pracy, na bezpieczeństwie i na służbie zdrowia" - mówił kandydat KO do uczestników na spotkaniu w Ciechanowie.

Obecny na nim był m.in. prezydent tego miasta Krzysztof Kosiński, który udzielił poparcia Trzaskowskiemu. "Moi drodzy 12 lipca będę głosował na Rafała Trzaskowskiego i zachęcam was również do tego" - mówił do zebranych.

Głos zabrał również marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik. "Jestem wiceprezesem Polskiego Stronnictwa Ludowego i w imieniu swoim własnym, ale też naszej wielkiej rzeszy członków apeluję do ludzi dobrej woli, do wszystkich, do członków PSL-u, do sympatyków, abyście oddali w niedzielę głos na Rafała Trzaskowskiego" - powiedział Struzik.

Trzaskowski: jeżeli nie wygramy 12 lipca, to będzie trudno wygrać kolejne wybory



Jeżeli nie wygramy dziś, jeżeli nie wygramy 12 lipca, to będzie trudno wygrać kolejne wybory - mówił kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Rafał Trzaskowskina wiecu w Ciechanowie (Mazowieckie).

Podczas wiecu w Ciechanowie Trzaskowski apelował o mobilizację w ostatnich dniach kampanii. "Trzeba wszystkich przekonywać, trzeba ze wszystkimi rozmawiać" - mówił.

"Dzisiaj prawdziwa odwaga, której nie pokazuje pan prezydent (Andrzej Duda), prawdziwa odwaga to jest rozmawiać z tymi, którzy inaczej myślą, ale nie z prowokatorami z telewizji partyjnej, tylko z prawdziwymi ludźmi, z którymi trzeba po prostu rozmawiać, tłumaczyć im, że trzeba iść na wybory" - przekonywał.

Jak dodał, ważne jest, aby namawiać, że "warto mieć kogoś, kto patrzy władzy na ręce, że monopol władzy może się źle skończyć, bo już nam mówią o tym, że się dalej zabiorą za sądy, że się zabiorą za samorządy, że się zabiorą za wolne media".

"Jeżeli nie wygramy dziś, jeżeli nie wygramy 12 lipca, to będzie trudno wygrać kolejne wybory i dlatego musimy się wszyscy zmobilizować, musimy być razem i wtedy zwyciężymy" - podkreślał.

autor: Grzegorz Bruszewski autor: Edyta Roś