Szef MZ uczestniczył w Katowicach w XIV Europejskim Kongresie Gospodarczym.

"Dobrze, że znowu możemy spotkać się bezpośrednio. Ten kongres jest pewnego rodzaju symbolem, kończy erę zdalnych spotkań albo przynajmniej ogranicza wykorzystywanie tego medium. Wreszcie będzie można porozmawiać w kuluarach, wreszcie będzie można troszeczkę wrócić do normalności, do tego, do czego się przyzwyczailiśmy przed pandemią" – powiedział na wstępie minister.

Niedzielski zaznaczył, że pandemia jeszcze się nie skończyła i wskazał, że płynnie przechodzimy z jednego kryzysu do kolejnego – zmagaliśmy się z COVID-19, teraz mierzymy się ze skutkami inwazji Rosji na Ukrainę, a dodatkowo są inne zdarzenia, jak choćby ostatnie tragedie w kopalniach na Śląsku.

"Tych katastrof, kryzysów, które dotyczą systemu opieki zdrowotnej, nie brakuje" – stwierdził.

Reklama

Niedzielski wyjaśniał, że dyskusja miała dotyczyć tego, jakie są wnioski i doświadczenia z zarządzania kryzysowego, a w konsekwencji, jakie są wyzwania. Na bardzo poważną analizę przyjdzie jeszcze czas. Teraz musimy przerzucić siły z jednego odcinka na inny. Ale warto kilka punktów sformułować" – powiedział.

Szef MZ wskazał, że "w kryzysach pojawiło się nowe zagadnienie, już nie tylko poprawiania efektywności i dostępności dla pacjenta, ale budowania odpornych systemów opieki zdrowotnej, potrafiących wykazać wystarczającą elastyczność i poradzić sobie w trudnych okolicznościach".

Warunki sprawnego systemu ochrony zdrowia, dynamicznie reagującego na kryzysy to, jak mówił, zasoby kadrowe, gwarancje finansowe, digitalizacja i teleopieka.

"Można sformułować kilka punktów, które mówią, co jest warunkiem, jakie są założenia systemu ochrony zdrowia, który potrafi być odporny, potrafi zdać egzamin w sytuacji kryzysu" – stwierdził minister.

Pierwsza kwestia to – jak wskazał – finanse, nakłady odzwierciedlające zapotrzebowanie i potencjał państwa. "W przypadku Polski te ostatnie lata, mówię o latach poprzedzających pandemię, są o tyle latami dobrymi dla budowania odpornego systemu opieki zdrowotnej, że pojawiły się gwarancje ustawowe nakładów" – wskazał.

Zaznaczył, że to, co się sprawdziło w pandemii, i to, co zastosowano teraz przy kryzysie związanym z napływem uchodźców z Ukrainy, to rozwiązanie, że wszystkie dodatkowe zadania, które dochodzą i obciążają system, nie są finansowane ze składki, tylko z innych środków budżetowych i specjalnych funduszy".

Niedzielski przypominał, że wyznaczono fundusz covidowy, teraz jest fundusz pomocy. "To ma o tyle ogromne znaczenia, że to nie uszczupla zasobów, które powinny być przeznaczone na leczenie, minimalizuje efekt ograniczenia dostępności dla pacjentów" – akcentował.

Szef MZ mówił też, że bardzo ważnym elementem jest "pewna dywersyfikacja finansowania". "Nasz system w zdecydowanej większości oparty jest na składce, która jest pobierana od naszego dochodu, ale w ostatnich latach wykonaliśmy ciekawy krok, wprowadzenie opłaty cukrowej. Rozwiązanie dotyczy m.in. napojów wysokosłodzonych, które zostały opodatkowane" – wskazał.

Zaznaczył, że jej skutek jest świetny nie dlatego, że zasila budżet zdrowia, ale dlatego, ze zredukowano konsumpcję napojów wysokosłodzonych. "Mieliśmy spadki rzędu 30 proc. z roku na rok, jeśli chodzi o spożycie tych napojów" – podał. Dywersyfikacja finansowania, jak kontynuował minister, na której wykonaliśmy pierwszy krok, to otwarcie pewnej ścieżki, gdzie mogą pojawiać się kolejne opłaty prozdrowotne kształtujące też wzorce konsumenckie.

"Nie odkryję Ameryki, jeśli powiem, że najważniejsi w systemie są ludzie. Ważne jest zapewnienie stabilności pracy, kadr, dopływu kadr" – powiedział szef MZ.

Przypominał m.in., że wprowadzono regulacje dotyczące minimalnego wynagrodzenia medyków. Wskazał, że "idąc wzorem krajów, które kiedyś drenowały nasze kadry, doszliśmy do sytuacji, że teraz lekarze z zagranicy mogą pracować w Polsce, dostawać uprawnienia w sposób bardzo uproszczony".

"Przez rok funkcjonowania ustawy, która taki specjalny tryb dopuściła, mamy 1500 nowych lekarzy w systemie. To realne zasilenie" – podał. Mówił też o zwiększeniu liczby miejsc na studiach medycznych.

Zaznaczył, że dla sprawnego działania systemu konieczna jest digitalizacja. "Ona ma różne wymiary, nie tylko teleporada, ale wdrażanie narzędzi związanych z teleopieką, która polega na monitorowaniu pacjenta" – mówił Niedzielski.