- Fabryki zwolnień chorobowych
- Tak zdrowi „chorują” na L4
- Kosztowne skutki nadużyć dla pracodawców
- 100 procent płatne L4. Zmiana w przepisach zwiększy liczbę zwolnień?
- Jak ograniczyć nadużycia teleporad?
Prawdziwą rewolucję przyniosła pandemia w dostępie do opieki zdrowotnej. To wtedy powszechną formą kontaktu z lekarzem stały się teleporady umożliwiające szybkie i wygodne uzyskanie pomocy medycznej. Niestety, nowe rozwiązania technologiczne, takie jak czaty z lekarzem lub nawet automatyczne systemy obsługiwane przez boty, ułatwiły również uzyskanie zwolnienia lekarskiego bez rzeczywistego badania.
Fabryki zwolnień chorobowych
Jest podaż, jest popyt. Skoro zamiast urlopu można wziąć zwolnienie lekarskie, zawsze znajdzie się medyk, który wyciągnie pomocną dłoń i wyda „właściwą” diagnozę przez internet.
- Zauważamy coraz większy problem związany z tak zwanymi fabrykami zwolnień chorobowych – platformami internetowymi, które za opłatą oferują zwolnienia lekarskie bez faktycznego badania pacjenta- mówi Mikołaj Zając – prezes firmy Conperio, zajmującej się problematyką absencji chorobowych. - Niestety, ale niekiedy w procederze udział biorą sami lekarze. To ogromne zagrożenie zarówno dla pracodawców, jak i dla całej gospodarki. Z naszych kontroli wynika, że od 33 do 40 proc. zwolnień jest wykorzystywanych nieprawidłowo, w zależności od regionu i branży. Obecnie, aby uzyskać zwolnienie, nie trzeba nawet symulować choroby – wystarczy rozmowa na czacie. Takie praktyki powinny być jak najszybciej wzięte pod lupę, bo destabilizują rynek pracy i generują ogromne koszty dla firm – dodaje Zając.
Tak zdrowi „chorują” na L4
Jak się ludzie „kurują” na L4? - Jedna z pracownic aktywnie reklamowała i sprzedawała swoje wypieki poprzez media społecznościowe, wprost wskazując na dostępność i cennik. Inna wykonywała usługi masażu, a kolejna wykorzystała zwolnienie lekarskie, żeby móc się przebranżowić i w domu wykonywała odpłatnie manicure – wylicza Mikołaj Zając. Byli też tacy, którzy oddawali się… zakrapianej rekreacji.
Ogrom nieuczciwości jest porażający. Cezary Bachański z Warsaw Enterprise Institute szacuje, że od 30 do 50 proc. Polaków korzystało z fikcyjnych zwolnień lekarskich lub zna osoby, które to zrobiły. To świadczy o ogromnej skali problemu, który dotyka zarówno duże, jak i małe przedsiębiorstwa.
Kosztowne skutki nadużyć dla pracodawców
Wydawanie zwolnień lekarskich bez odpowiedniej weryfikacji to poważne obciążenie dla pracodawców. W Polsce system przewiduje, że to pracodawca pokrywa wynagrodzenie chorobowe przez pierwsze 33 dni niezdolności do pracy. Zjawisko nadużyć staje się szczególnie dotkliwe dla małych firm, które zmagają się z dezorganizacją pracy i koniecznością zatrudniania zastępców na kosztownych warunkach, jak i dużych zakładów produkcyjnych, które tracą na dynamice produkcji i ponoszą wymierne straty finansowe.
Statystyki są niepokojące – w 2023 roku ZUS przeprowadził niemal 430 tysięcy kontroli, co stanowi zaledwie 1,5 proc. wszystkich wydanych zwolnień lekarskich. Dane ZUS pokazują, że tylko w pierwszym kwartale 2024 roku kwota wstrzymanych i zwróconych świadczeń chorobowych w całym kraju to blisko 12 mln zł.
100 procent płatne L4. Zmiana w przepisach zwiększy liczbę zwolnień?
Rząd planuje zwiększenie wynagrodzenia za czas niezdolności do pracy z 80 do 100 procent, co zdaniem eksperta rynku pracy, Mikołaja Zająca może doprowadzić do wzrostu liczby zwolnień. - Postawienie znaku równości pomiędzy wynagrodzeniem za pracę, a tym za zwolnienie chorobowe może jeszcze bardziej zachęcić do nadużywania systemu, trwale zmieniając stosunek Polaków do pracy. Pracodawcy podchodzą do tej zmiany z dużym dystansem, obawiając się dalszego wzrostu kosztów oraz pogłębiania deficytu FUS – komentuje ekspert rynku pracy.
Jak ograniczyć nadużycia teleporad?
Aby skutecznie ograniczyć nadużycia związane z teleporadami, niezbędne są zmiany zarówno w prawie, jak i w podejściu do edukacji pracowników oraz pracodawców. Przede wszystkim, konieczne jest uregulowanie zasad dotyczących teleporad, aby jasno określić, w jakich sytuacjach lekarze mogą wystawiać zwolnienia lekarskie na podstawie konsultacji zdalnej. Przepisy powinny precyzować, jakie objawy lub przypadki mogą być rozpatrywane w ramach teleporady, co pomoże zapobiec wydawaniu zwolnień bez rzeczywistego kontaktu z pacjentem.
Drugim ważnym aspektem są kampanie edukacyjne, które powinny być skierowane zarówno do pracowników, jak i pracodawców. Pracownicy muszą być świadomi, że nadużywanie zwolnień lekarskich ma negatywne konsekwencje nie tylko dla firmy, ale również dla całej gospodarki. Z kolei pracodawcy powinni lepiej rozumieć, jak kontrolować absencje pracowników i skutecznie reagować na potencjalne nadużycia.
Kolejnym rozwiązaniem może być wprowadzenie większego nadzoru nad platformami oferującymi teleporady. Odpowiednie instytucje powinny zwiększyć monitorowanie jakości usług świadczonych przez platformy medyczne, a także wprowadzić systemy kontrolne, które pozwolą szybciej wykrywać przypadki nadużyć. Wprowadzenie takich regulacji i nadzoru może znacząco zmniejszyć liczbę przypadków nieuzasadnionych zwolnień, co w dłuższej perspektywie przyczyni się do stabilizacji rynku pracy i zmniejszenia kosztów ponoszonych przez pracodawców.
- Nadużycia związane z L4 to problem, który kosztuje polską gospodarkę miliardy złotych rocznie. Bez odpowiednich regulacji, kontroli i działań edukacyjnych, liczba fałszywych zwolnień lekarskich może dalej rosnąć, obciążając zarówno pracodawców, jak i system ubezpieczeń społecznych – podsumowuje Mikołaj Zając.
Sidła na cwaniaków na L4
Z lewymi zwolnieniami lekarskimi walczy Zakład Ubezpieczeń Społecznych, który każdego roku przetwarza około terabajtów 200 danych, w tym 2 mln zwolnień lekarskich miesięcznie. Kontrolerów wspiera sztuczna inteligencja. Jednak nie tylko ZUS może przeprowadzać kontrole. Uprawnienia do sprawdzenia prawidłowości wykorzystywania zwolnień lekarskich od pracy z powodu choroby mają także płatnicy składek zgłaszający do ubezpieczenia chorobowego powyżej 20 ubezpieczonych.
W tym celu korzystają z nowoczesnych narzędzi monitorujących liczbę pobieranych L4 i umożliwiających szybkie oraz skuteczne analizowanie wzorców nieobecności, a także identyfikowanie potencjalnych nadużyć, kierując pracowników do kontroli, co w dłuższej perspektywie obniża absencje i przynosi znaczące oszczędności – mówi Mikołaj Zając, ekspert rynku pracy, prezes firmy doradczej Conperio.
Jakiś czas temu powstała specjalna aplikacja. To pierwsze w Polsce narzędzie do kompleksowego i skutecznego monitorowania poziomu absencji w firmach, które daje menedżerom możliwość zinterpretowania i określenia skali problemu absencji chorobowej oraz podjęcia natychmiastowych działań korygujących. Aplikacja pomaga też między innymi precyzyjnie wytypować „podejrzane” zwolnienia chorobowe do kontroli.