Bezdzietność plagą XXI wieku? To zależy

Wraz ze spadkiem ludności, coraz częściej na tapet trafiają tematy demograficzne. Powstają artykuły o niskiej dzietności i jej przyczynach. Najczęściej pod uwagę brana jest dzietność kobiet. Wynika to z faktu, że jej obliczanie jest znacznie łatwiejsze. Kobieta potrafi stwierdzić, ile urodziła dzieci oraz jak wiele ciąż zakończyło się żywym urodzeniem. To pytanie nie jest już tak proste w przypadku mężczyzn. Dodatkowo, ze względów czysto fizjologicznych, kobiety znacznie wcześniej niż mężczyźni tracą możliwość posiadania kolejnych dzieci. Badania dotyczące dzietności przeprowadzać można na kobietach w wieku 45 lat, ponieważ mniej niż 1 na 100 urodzi jeszcze dziecko. W przypadku mężczyzn sprawa nie jest tak oczywista, ponieważ wielu zostaje ojcem nawet po 50 roku życia.

W dyskusji na tematy demograficzne brakuje często wątku kobiet bezdzietnych. Co sprawia, że kobiety nie rodzą dzieci? Temat jest na tyle słabo znany, że powstało wokół niego wiele mitów. Jednym z nich jest mit dotyczący wyjątkowości XXI wieku. Wiele osób twierdzi, że kiedyś niemal wszystkie kobiety posiadały dzieci, a dziś mamy do czynienia z plagą bezdzietności. Nie jest to jednak prawdą.

Reklama

II połowa XX wieku okresem niskiej bezdzietności

Dla przykładu — dziś bezdzietność kobiet w wieku 50 lat dotyczy co piątej Europejki. Ten odsetek nie zmieniał się w przeszłości w sposób liniowy. W Polsce i Europie bezdzietność jest coraz wyższa. Kobiety urodzone w 1940 czy 1950 roku nie miały dzieci znacznie rzadziej niż te, które urodziły się 30 lat później. Średnia europejska dla tych kobiety wynosi zaledwie 10%. W Europie Środkowej jest to jeszcze mniej. Dla przykładu, wśród Polek urodzonych w latach 1945-55, jedynie 8% nigdy nie miało dziecka. Dla kobiet, które urodziły się w 1975 roku, jest to już blisko 20%. Rośnie także średnia Europejska i wynosi obecnie ponad 15%.

Czytaj również:Oto nowa Skoda Octavia! Nie tylko styl zaskoczy, Czesi szaleją w 2024

Nie jest jednak tak, że w przeszłości zawsze bezdzietność była tak niska. Raczej pewnym ewenementem była tutaj druga połowa XX wieku. Co czwarta Europejska urodzona na początku XX wieku nie miała dziecka. W XVII–wiecznym Londynie bezdzietność wynosiła ok. 20%. Jak to możliwe? Wysoka dzietność wynikała z dużej liczby dzieci, u kobiet, które założyły rodzinę. Wiele osób jednak tego nie robiło. Wynikało to z pozycji społecznej (np. służba domowa), większej popularności zakonów i seminariów czy służbie w wojsku. Problemem mogły być także kwestie posagowe. Zjawisko bezdzietności nie jest więc Europie obce, ale gdy przybiera na sile, a rodzin wielodzietnych jest coraz mniej, to zaczyna być ono problemem.

Są jednak kraje i grupy społeczne, gdzie w ostatnich latach bezdzietność spadała. Dla przykładu, wśród białych, najlepiej wykształconych i najlepiej zarabiających kobiet zanotowano spadek aż o 15 p.p. – z 35% bezdzietnych kobiet w wieku od 40 do 44 lat w 1994 roku do 20% w 2014 roku. Problem udało się ograniczyć m.in. naszym południowym sąsiadom — Czechom. W Polsce trendy są jednak jednoznaczne — Polki coraz częściej nie rodzą w ciągu całego życia ani jednego dziecka.

Tu nie chodzi o czynniki ekonomiczne

Politycy i dziennikarze bardzo często skupiają się na kwestiach ekonomicznych. To wyższe zarobki, niższe bezrobocie, zasiłki czy żłobki mają pomóc w zwiększaniu dzietności i spadku bezdzietności. Jak jednak przekonuje autor raportu, takie spojrzenie jest zdecydowanie zbyt wąskie. Nawet gdyby do grona tych czynników dodać emancypację społeczną kobiet, to nie uda nam się wytłumaczyć tak dużego wzrostu bezdzietności.

Gdyby to kwestie ekonomiczne decydowały o dzietności, to ta byłaby najwyższa w krajach najbogatszych. Jest z kolei na odwrót. Państwa o porównywalnym poziomie PKB per capita, mogą notować skrajnie różne współczynniki dzietności. Dla przykładu, w Izraelu dzietność wynosi ok. 3, a w Korei mniej niż 1. Tymczasem, według MFW, PKB Korei Południowej jest niemal identyczne co PKB Izraela i wynosi kolejno 56,7 tys. USD oraz 54,7 tys. USD. Także Bank Światowy i CIA są zdania, że oba te kraje mają niemal identyczne PKB.

Przyczyny bezdzietności Polek

Wiele osób uważa, że emancypacja kobiet jest czynnikiem hamującym dzietność. Okazuje się jednak, że nie jest do końca prawda.

Tymczasem odsetek osób planujących (kolejne) dziecko jest w rodzinach o modelu tradycyjnym niemal taki sam jak w modelu odwróconym (36% i 38%). Równie często deklaracje takie składane są w tych rodzinach, w których kobieta pracuje zawodowo i zajmuje się domem (36%). Najczęściej natomiast plany dotyczące posiadania w przyszłości potomstwa wyrażają badani deklarujący model partnerski (43%) - czytamy w raporcie CBOS z 2010 roku.

Ostatnia edycja badania z 2023 roku pokazała, że liczba kobiet nieplanujących potomstwa rośnie. Wśród głównych czynników wpływających na niechęć do posiadania dzieci był brak wsparcia ze strony zarówno partnera/męża, jak i rodziny lub znajomych. Zachęcające do posiadania dziecka było między innymi wyższe wykształcenie respondentek.

Polki obawiają się ciąży i macierzyństwa

Dlaczego Polki nie chcą zdecydować się na dziecko? Badacze wskazują m.in. na obawę, że dziecko może okazać się niepełnosprawne, czy strach o własne zdrowie i piękno. Wiele osób nie akceptuje także spadku komfortu życia i pogorszenia sytuacji finansowej. Część badanych Polek boi się samego porodu.

Czytaj również: Matka Lichockiej odwołana przez Tuska. Posłanka PiS nie kryje rozgoryczenia

Dr Karol Leszczyński postanowił zbadać, jakie są czynniki wpływające na bezdzietność. Badacz i autor raportu „Przyczyny bezdzietności i niskiej dzietności w Polsce”, wskazał kilka potencjalnych obszarów. Po pierwsze, bezdzietność wynika z migracji i zrywania kontaktów oraz braku znajomości. Okazuje się bowiem, że zostanie matką, utrudniają przede wszystkim dalekie wyprowadzki — powyżej 100 km od miejsca wychowania. Duży wpływ wydają się mieć wyjazdy za granicę oraz przeprowadzki w celach zawodowych i edukacyjnych.

Historia rodzinna, czyli co wynosimy z domu

Drugim obszarem jest historia rodzinna oraz wzorce wyniesione z domu. Kobiety wychowywane w pełnych rodzinach mają większe szanse na zostanie matką. Ważną rolę pełni ojciec. Polki wychowujące się bez ojca, rzadziej zostają matkami. Wśród potencjalnych czynników bezdzietności można wymienić doświadczenie przemocowego rodzica czy alkoholizm w rodzinie. Wynikać to ma z obawy o pozostanie samemu bez wsparcia partnera.

Co interesujące, większe szanse na zostanie matkami miały kobiety, których ojcowie po rozwodzie nie weszli w kolejny związek, oraz te, których matki weszły w kolejny związek. Związek ma także praca rodziców. Jeśli matka respondentki pracowała osiem godzin dziennie lub mniej, to szanse na to, że respondentka sama została matką, rosną. Jeśli natomiast matka respondentki pracowała ponad osiem godzin dziennie, to szanse na to, że respondentka zostanie matką, spadają — czytamy w raporcie. Nie bez znacznie pozostaje także to, czy dana kobieta ma rodzeństwa, czy to rodzeństwo ma dzieci, stabilność pracy rodziców oraz brak rozwodu rodziców przed 7 rokiem życia.

Co ciekawe, odrzucona została hipoteza, że bezdzietność wynika z ciągłego inwestowania w rozwój, edukację i pracę. Okazuje się bowiem, że wśród respondentek nie odnotowano istotnych różnic na korzyść kobiet bezdzietnych, co więcej – częściej pracują kobiety posiadające dzieci, a nieznacznie częściej po ukończonej szkole podnosiły swoje kwalifikacje kobiety bezdzietne. Kolejnym badanym obszarem był efekt przebywania w żłobku, świetlicy i związana z tym nieumiejętność zbudowania więzi z rodzicami. Okazuje się, że istotny negatywny efekt odnotowano jedynie w przypadku przedszkola.

Właściwy partner jest bardzo ważny

Istotnym obszarem wydaje się za to niemożność znalezienia właściwego partnera. Wyniki odpowiedzi na powyższe pytania wskazują, że hipoteza o poszukiwaniu „właściwego” partnera jest trafna. Kobiety, które potrafią budować związki, długoletnie związki, wybierają często gorzej wykształconych mężczyzn, częściej zostają matkami niż te, które nie potrafią zbudować długotrwałych związków z mężczyznami. Kobiety bezdzietne częściej są samotne i znajdują pierwszego trwałego partnera w późniejszym wieku.

Problemem może być również stan zdrowia. Schorowanym kobietom ciężej znaleźć partnera, ale nawet gdy go mają, to boją się, że ich dzieci odziedziczą po nich różne choroby. Dosyć niejednoznaczna jest za to odpowiedź na pytanie, czy bezdzietność to efekt stylu życia. Z jednej strony matki częściej wyjeżdżają na wczasy lub prywatną podróż, ale z kolei bezdzietne częściej podróżują za granicę. Matki częściej uprawiają sport i chodzą na siłownię. Bezdzietne kobiety częściej wybierają tenis, jogę czy jazdę konną i snowboard. Częstym sportem uprawianym przez matki jest za to bieganie. Z analizy wynika, że hipoteza o tym, że za bezdzietność odpowiedzialny jest styl życia, jest prawdziwa, ale dotyczy niewielkiego odsetka kobiet.

Czynniki ekonomiczne nie są bez znaczenia

Teza, że bezdzietność wynika z braku poczucia bezpieczeństwa, biedy, niskich zarobków, jest jedyną odnoszącą się stricte do sytuacji ekonomicznej. Wyniki analizy pokazują, że kobiety bezdzietne częściej wskazują na to, że ich dom rodzinny był dotknięty zjawiskiem bezrobocia w latach 90. XX wieku. Pytanie jednak, czy jest to bezpośrednia, czy pośrednia przyczyna tego zjawiska. Niestabilna sytuacja finansowa doprowadziła w latach 90. do spadku współczynnika dzietności w Polsce. Kobiety, które urodziły się w rodzinach z problemami finansowymi, mogą być także mocniej narażone na problem alkoholizmu w rodzinie oraz rzadziej posiadać rodzeństwo (co też wpływa na postrzeganie macierzyństwa).

Kobiety, które posiadają dzieci, częściej wskazują natomiast na to, że ich rodzinę było stać na wakacje, zakup samochodu, ubrań, wyjścia do kina czy opłacanie kursów i korepetycji dla dzieci. Innym ciekawym wątkiem jest także sytuacja mieszkaniowa w dzieciństwie. Bezdzietne Polki częściej miały własny pokój, a matki dzieliły go z innymi domownikami.

Im więcej znajomych, tym większa szansa na znalezienie księcia z bajki?

Ostatnią zbadaną hipotezą było twierdzenie, że bezdzietność wynika z małej sieci kontaktów. Okazuje się, że jest w tym sporo prawdy. Kobiety, które są matkami, niemal cztery razy częściej angażowały się w wolontariat niż te, które matkami nie zostały (19,2% vs 5,6%). Zaangażowanie nie we wszystkie organizacje powoduje zwiększenie szansy na zostanie matką. Ma to znaczenie w przypadku samorządu szkolnego/studenckiego, harcerstwa, wspólnoty religijnej i innych organizacji społecznych, a także niewielkie w przypadku klubu/organizacji sportowej – zapewne dlatego, że tam najczęściej treningi i zawody odbywają się w podziale na płeć – czytamy w raporcie.

Autor zaznacza, że hipoteza o tym, że liczba kontaktów wpływa na szanse na zostanie matką, jest więc prawdziwa. Najlepiej jednak, aby ta duża sieć kontaktów rozkwitała w okresie wczesnej dorosłości, a nie dzieciństwa.

Podsumowanie — oto czynniki, które sprzyjają bezdzietności oraz te, które łączą się z większą szansą na posiadanie potomstwa

Podsumowując temat, autor podzielił potencjalne czynniki na sprzyjające bezdzietności oraz sprzyjające dzietności. Wyróżnił także trzy istotne okresy w życiu — dzieciństwo, wiek nastoletni oraz dorosłość. W dzieciństwie oraz okresie nastoletnimbezdzietności sprzyja rozwód rodziców, zamieszkanie po rozwodzie z matką, brak ojca w wychowaniu, brak rodzeństwa, negatywne relacje rodzinne, zamieszkiwanie małej miejscowości, częste przeprowadzki czy doświadczenie biedy w domu rodzinnym. Są to czynniki, które kształtują postrzeganie świata.

W okresie nastoletnim oraz w dorosłości istotne są czynniki, które zmniejszają szansę na znalezienie partnera — wąskie grono znajomych, brak zaangażowania w organizacje społeczne czy niewchodzenie w związki z płcią przeciwną lub wchodzenie w krótkotrwałe relacje. W samej dorosłości pojawiają się dodatkowo takie czynniki jak problemy zdrowotne, wyprowadzki o ponad 100 kilometrów, wysokie zaangażowanie w pracę zawodową oraz jej brak.

Są także czynniki, które sprzyjają posiadaniu dziecka. Jakie? W dzieciństwie oraz okresie nastoletnim to udane małżeństwo wyznaniowe rodziców, posiadanie rodzeństwa, brak przeprowadzek, brak doświadczenia biedy, utrzymywanie kontaktu z ojcem, brak doświadczenia samotnego macierzyństwa matki czy zamieszkanie w dużym mieście. W okresie nastoletnim oraz dorosłości duże znacznie ma zaangażowanie w organizacje społeczne, oraz wchodzenie w relacje miłosne.

W samej dorosłości istotne jest za to zamieszkanie w odległości do 100 km od rodzinnej miejscowości, utrzymywanie bliskich więzi z rodziną, uczestnictwo w życiu Kościoła oraz powielanie pozytywnych wzorców rodzinnych swoich rodziców.