Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w marcu 2023 r. wzrosły rdr o 16,1 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny wzrosły o 1,1 proc. - podał w piątek Główny Urząd Statystyczny. Wcześniej, w szacunku flash GUS podawał, że w marcu ceny rdr wzrosły o 16,2 proc., a mdm wzrosły o 1,1 proc.

"Wolniejszy wzrost związany jest z cenami paliw i energii, co wpisuje się w tendencje widoczne w regionie" – ocenili ekonomiści z Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Wskazali, że wpisuje się to w tendencje widoczne w regionie: inflacja w Czechach, na Słowacji czy w Rumunii oscyluje między 14,5 – 15,5 proc., co oznacza że jest "tylko nieco niższa" niż w Polsce. Zaznaczyli, że problemem występującym w każdym z krajów regionu jest wysoka inflacja bazowa – w Polsce sięga ona 12,2 proc.

"Dlatego kolejne miesiące przyniosą jedynie drobny spadek inflacji – prognozujemy, że w kwietniu wyniesie ona 14,5 – 15 proc. Zmiany dotyczyć będą głównie wolniejszego wzrostu cen żywności względem poprzedniego roku. Inflacja bazowa dalej pozostanie wysoka" – stwierdzili eksperci.

W opinii PIE, od początku roku można obserwować niewielkie spowolnienie tempa wzrostu cen usług, a szybki wzrost wynagrodzeń pozostawia małe szanse na wyraźną zmianę tego trendu.

Reklama

Analitycy przekazali, że obniżanie się inflacji będzie powolnym procesem. "MFW wskazuje, że zbliży się ona do celu NBP najwcześniej w 2026 r. z uwagi na powszechność podwyżek cen" – przekazali. Ich zdaniem, w tym okresie inflacja bazowa będzie jeszcze przekraczać 3 proc.

"W takich warunkach polska gospodarka będzie podatna na zaburzenia na rynkach żywności czy energii – nawet niewielkie szoki będą powodować przestrzelenie celu banku centralnego" – ocenili ekonomiści.