"GW" przypomina, że do spotkania Borysa Budki z Donaldem Tuskiem doszło w poniedziałek w Sopocie.

"Zapewniam, że w Sopocie były konkrety. Przekaz, który dotarł do wąskiego grona, jest następujący: Budka miał wstępnie przystać na scenariusz, w którym rezygnuje, i ogłosić decyzję w najbliższym czasie" - mówi "Wyborczej" polityk, który poznał kulisy spotkania.

"Tusk powiedział Budce, że do końca czerwca muszą się rozpocząć działania, które doprowadzą do sukcesji. Budka tworzył wrażenie, że pogodził się z odejściem, ale czy to rzeczywiście zrobi, pewności już nie ma" – opowiada z kolei gazecie inny wtajemniczony polityk. Podkreśla - według "GW" - że obecny przewodniczący PO jest "chłodzony" przez najbliższe otoczenie, które wciąż liczy na odbicie Platformy w sondażach po pandemii.

Według źródeł gazety, Budka miałby zrezygnować z funkcji szefa PO, a partię do konwencji krajowej poprowadzić Tusk jako pełniący obowiązki przewodniczącego.

Reklama