Gawkowski pytany był w środę w programie "Onet Rano", czy jest zwolennikiem rozwiązania, o którym mówił niedawno szef PO Donald Tusk, wspólnego startu całej opozycji w przyszłych wyborach.

"Ja mam taki problem z Donaldem Tuskiem, że co jakiś czas mówi on o różnych elementach polityki krajowej, tylko one są bardzo niewspółmierne. To znaczy raz mówi, że chciałby startować bez Lewicy, raz że to by było bez (lidera Polski 2050 Szymona) Hołowni, może jakieś dwa bloki (...) Mam wrażenie, że Donald Tusk czasami wypowiedziami bardziej rozbija opozycję, mówiąc, że dzieli ją na lepszych i gorszych, niż ją buduje" - powiedział szef klubu Lewicy.

Podkreślił jednocześnie, iż cieszy się z takiej deklaracji Tuska. "To dobra deklaracja, bo daje podstawę do tego, że możemy powiedzieć, że przyszły polski rząd będzie tworzyła i Lewica, i PO, i PSL, i Hołownia, bo mamy wspólny interes" - powiedział.

Gawkowski podkreślił też, że jest zwolennikiem "rozsądnego rozwiązania". "Lewica zapisuje się do obozu, który chce, aby odepchnąć PiS od władzy, bo ta władza jest zła dla Polski, niszczy demokrację, media, wprowadza niestabilność w relacjach z Unią Europejską" - podkreślił szef klubu Lewicy.

Reklama

"Jestem w stanie też odważnie powiedzieć, że Lewica zapisałaby się do koalicji rządowej powyborczej, która dawałaby szansę na to, żeby prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i premiera Mateusza Morawieckiego odsunąć od stołu" - oświadczył Gawkowski.

Dodał, że jest jeszcze jeden wspólny element. "Moglibyśmy zacząć rozmawiać o ewentualnym wspólnym kandydacie na premiera" - dodał polityk.

Na uwagę, że widzi możliwość wystawienia wspólnego kandydata na premiera, ale niekoniecznie start w ramach wspólnej listy, Gawkowski odparł, że "dzisiaj o tym nie jesteśmy w stanie decydować". "Na kilka miesięcy przed wyborami będzie można o tym powiedzieć. Zobaczymy jak się będzie rozkładała mapa poparcia społecznego, bo też chodzi o to, żeby nie zmarnować potencjału" - zaznaczył Gawkowski.

Wyjaśnił, że "skoro Lewica, Hołownia, PSL i Platforma oddzielnie mają więcej procent niż PiS, to też w mandatach może być udział większy, jeżeli pójdziemy oddzielnie". "Może oczywiście okazać się, że PiS będzie miał większe poparcie i wtedy trzeba będzie podejmować jakieś kroki. Ale wiem też jedno, że racjonalna Lewica, to jest Lewica taka, która nie mówi przed wyborami, że my dzisiaj chcemy startować z kimś, bo też nie chcemy utracić swojej tożsamości" - powiedział szef klubu Lewicy.