"Pojawia się więc poważna wątpliwość, czy da się wyjść z najwyższej od kilku dekad inflacji bez dodatnich stóp procentowych. Pragmatycznie duża część naukowców mówi, by obserwować efekty wygaszania polityki luzowania ilościowego i dostosowywać się do sytuacji na bieżąco. Pewna grupa zwraca jednak uwagę, że nigdy w historii nie udało się stłumić inflacji bez dodatnich realnych stóp procentowych, na dodatek przy dość dużej aktywności rządów w transferach społecznych. W praktyce, jak zawsze, zobaczymy... ale nikt na poważnie nie rozważa scenariusza przeczekania inflacji" - powiedziała Tyrowicz w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną".

"Na razie mamy silnie ujemne realne stopy procentowe: bank centralny daje niecałe 7% rocznie - tyle jest warte jego zdaniem odroczenie wydatków o rok. Sęk w tym, że wobec poprzedniego roku nasz pieniądz jest wart o 16,1% mniej" - dodała.

Po 11 dotychczasowych podwyżkach główna stopa referencyjna wynosi 6,75%. Inflacja konsumencka wyniosła w sierpniu 16,1% r/r.

"Podnoszenie co miesiąc o 25 pkt bazowych ma to do siebie, że kolejna podwyżka pojawia się, zanim efekty poprzedniej zdążą objawić się w gospodarce. Między innymi dlatego Fed czy ECB podnoszą stopy rzadziej, ale więcej" - wskazała także Tyrowicz.

Reklama

Podczas ubiegłotygodniowej konferencji prasowej prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) i przewodniczący RPP Adam Glapiński mówił, że - sądząc po wypowiedziach większości członków Rady - na posiedzeniu w październiku będzie rozważała brak podwyżki albo podwyższenie stóp procentowych o 25 pb.

(ISBnews)