Śmigłowce uderzeniowe AH-64E dla Polski — problemy z umową

Jeszcze za rządów ministra Mariusza Błaszczaka, pojawiły się plany zakupu z USA 96 śmigłowców uderzeniowych AH-64E Apache. Niestety negocjacje się przedłużały, a umowa się nie pojawiała. Jak poinformował na początku tego miesiąca szef Agencji Uzbrojenia gen. Artur Kuptel, umowa zostałaby już podpisana, gdyby Amerykanie zgodzili się na polskie warunki.

ikona lupy />
W przeciwieństwie do większości śmigłowców, piloci w AH-64 nie siedzą obok siebie, a jeden za drugim. Zwiększa to szanse na przeżycie jednego z pilotów w razie trafienia śmigłowca. / KPRP

Szef Agencji Uzbrojenia w Polsat News przyznał, że umowa na ten ważny kontrakt jest od wielu miesięcy gotowa do podpisu. Do zakupu jednak nie doszło, ponieważ amerykańska firma Boeing nie zatwierdziła kluczowych zobowiązań.

– Na moim biurku od wielu miesięcy spoczywa dokument tzw. Letter of Acceptance, czyli umowa od Stanów Zjednoczonych. Możliwość podpisania tej umowy jest warunkowana pakietem offsetowym. Z dwoma partnerami nie ma żadnych problemów. Natomiast mamy jednego partnera, mowa o firmie Boeing, który nie rozumie chyba jeszcze tej problematyki — stwierdził w rozmowie na antenie Polsat News szef Agencji Uzbrojenia.

“To kwestia kilkunastu dni”

Jak jednak potwierdził dziś podczas rozmowy w Polsat News zastępca szefa Agencji Uzbrojenia płk. Robert Frommholz, nastąpił przełom w sprawie zagrożonego kontraktu na śmigłowce uderzeniowe AH-64E.

Mamy sukces, finalizujemy umowę offsetową z naszymi partnerami, czyli z firmą Boeing i General Electric, mamy nadzieję podpisać umowę. To kwestia kilkunastu dni — skomentował wojskowy.

Wypowiedź jest dowodem na przełamanie trwającego od wielu miesięcy impasu. Jak dodał płk. Frommholz, pomimo dłuższych negocjacji leasing śmigłowców będzie w terminie. Oznacza to, że pierwsze AH-64 dotrą do Polski na przełomie roku. Nie będą to jednak nasze śmigłowce, a jedynie wyleasingowane ze Stanów Zjednoczonych AH-64D. Posłużą do szkolenia pierwszych polskich pilotów AH-64. Śmigłowce trafią do 56. Bazy Lotnictwa w Latkowie.

Polskie Mi-24 czekają na emeryturę. AH-64 będą rewolucją

Śmigłowce AH-64E Apache mają zastąpić wysłużone Mi-24. Gdy M-24 wchodził do służby, był bronią, której bało się NATO. Od tamtego czasu minęło jednak wiele lat, a przydatność poradzieckich śmigłowców jest dziś wątpliwa. Mi-24 jest konstrukcją z przełomu lat 60. i 70. XX wieku. Pierwsze Mi-24D dotarły do Polski 20 września 1978 roku. Gdy dodamy do tego brak kontaktu z producentem tych maszyn, to zobaczymy, jak pilna jest potrzeba ich wymiany.

ikona lupy />
Amerykańskie śmigłowce AH-64 podczas ćwiczeń w Niemczech. / NATO / NATO

Przed wojną na Ukrainie w Wojsku Polskim służyło 28 śmigłowców - 15 w wersji Mi-24D oraz 13 Mi-24W. Polska przekazała walczącym Ukraińcom 12 maszyn. Warto pamiętać, że od ponad dekady, bo 2010 roku, śmigłowce nie dysponują pociskami przeciwpancernymi z powodu zakończenia się resursu tych, które kiedyś posiadaliśmy. Pozostałe w linii maszyny można spotkać w dwóch bazach lotnictwa Wojsk Lądowych — w 56. Bazie Lotniczej w Latkowie (niedaleko Inowrocławia) oraz w 49. Bazie Lotniczej w Pruszczu Gdańskim.

AH-64E to groźna, lecz niezwykle droga maszyna

Najnowszy wariant legendarnego AH-64 Apache czyni tę broń jeszcze doskonalszą i groźniejszą dla przeciwnika. Śmigłowiec będzie miał m.in. możliwość współpracy z bezzałogowcami. Apache naszpikowany jest nowoczesną elektroniką. Większość ekspertów twierdzi, że dziś jest to najlepszy śmigłowiec świata w swojej klasie.

Nie ma jednak nic za darmo. Olbrzymie są nie tylko możliwości, ale koszty zakupu i obsługi. W sierpniu 2023 roku Amerykanie zgodzili się na sprzedaż Polsce 96 Ah-64E wraz z zapasem pocisków: 1844 AGM-114R2 Hellfire, 460 JAGM, oraz 508 Stinger. Koszt? Nie więcej jak 12 mld dol., czyli 50 mld zł netto. Dla porównania 32 samoloty F-35 kosztowały nas 4,6 mld dol. netto.

ikona lupy />
Amerykańskie śmigłowce AH-64E Apache z 16. Bojowej Brygady Lotniczej w trakcie ćwiczeń w Indonezji. / U.S. Indo-Pacific Command / Capt. Kyle Abraham

Warto pamiętać, że cena ostatecznego zakupu będzie niemal na pewno o kilkanaście, a może nawet kilkadziesiąt procent niższa, ale to tylko część kosztów. Polsce zależy także na szerokim transferze technologii. To sprawia, że zakup tylu śmigłowców nazywany jest umową dekady. Śmigłowce Apache są najdroższymi śmigłowcami uderzeniowy na świecie. Koszt jednego wynosi ok. 40-50 mln dol.

Cena sprawia, że część osób kwestionuje zasadność takich zakupów. Polska od niemal trzech dekad stara się pozyskać kilka nowych okrętów podwodnych dla Marynarki Wojennej. Z kolei wojska zmechanizowane czekają obecnie na następcę wysłużonego BWP-1. Za tak duże pieniądze nasz kraj mógłby zrealizować wiele programów zbrojeniowych. Jeśli zakup 96 śmigłowców AH-64E dojdzie do skutku, to Polska będzie dysponować drugą (po USA) najsilniejszą flotą śmigłowców uderzeniowych w całym NATO.